„Cena
pocałunku”
Autor:
Linda Kage
Kategoria:
literatura obyczajowa/romans
Wydawnictwo:
NieZwykłe
Stron:
330
Tłumaczenie:
Iga Wiśniewska
Premiera:
13.03.2019
Praca
dla każdego człowieka jest źródłem utrzymania. Mawia się, że żadna praca nie
hańbi, ale bywają takie, dzięki którym dostajemy przypiętą łatkę, reputację;
takie, które sprawiają, że człowiek sięga dna, zostaje uwiązany w pułapce,
bowiem pieniądze szczęścia nie dają. Co więc zrobi człowiek, by ratować swoją rodzinę, by ratować siebie z
niedoli? Czy poświęci siebie, by zapewnić innym byt? Altruizm jest jedną z
najpiękniejszych cech, jaką można posiadać, lecz nie zawsze dobrym rozwiązaniem
jest poświęcić swoje dobro, siebie całkowicie, bowiem nie można zapomnieć o
sobie i swoich potrzebach. Dobro wraca do nas ze zdwojoną siłą, a karma sięga w
pewnym momencie każdego. Człowiek może być uwiązany na smyczy z każdego powodu,
między innymi przez swe żądze, którym nie umie się przeciwstawić, jest wiele
czynników, ale tylko my możemy się z nich wyswobodzić.
Czytając
„Cenę pocałunku” przeraziło mnie to jak nieczułym i okrutnym można być względem
drugiej osoby. Żyjemy w czasach, gdzie człowiek dla człowieka jest wilkiem.
Manipulacja, władza, pieniądze przewracają nam w głowach, sprawiają, że zaczynamy
się czuć niczym Panowie Świata. Niszczymy, rujnujemy, a zarazem budujemy. Nie
potrafiłam zrozumieć fali plotkom, które w ekspresowym czasie rozprzestrzeniały
się po kampusie. Z własnego doświadczenia wiem, jak bardzo plotka potrafi być
krzywdząca, i nie rozumiałam, jaką fascynację wzbudzała w studentach. Mason
Lowe niejednokrotnie był obiektem plotek w swoim mieście, czy na kampusie. Z
opisu mężczyzna to typowy samiec alfa, idealny pod każdym fizycznym calem.
Jednym słowem można rzec, że jest bogiem seksu. Niestety, żadnej dziewczynie,
studentce nie jest dane sprawdzić, czy rzeczywiście Mason Lowe jest nieziemski
w łóżku, gdyż jest żigolakiem.
„Upiłam
pierwszy łyk. Kiedy jęknęłam, Mason z rozbawieniem uniósł brew.
—
Chcesz zostać z nią sam na sam?
Przysunęłam
do siebie kubek.
—
Tak. Mógłbyś dać nam piętnaście, góra dwadzieścia minut? Mam przeczucie, że
zrobi się tu naprawdę nieprzyzwoicie”
Pogłoski,
plotki o pracy głównego bohatera rozprzestrzeniły się z prędkością światła i
dotarła do każdego. Dziewczyny zachowywały się w sposób dla mnie
niewyobrażalny, a mianowicie traktowały go jakby był przedmiotem, nieczułym,
pozbawionym uczuć, maszyną zdolną tylko do jednej czynności. Śliniły się na
jego widok, patrzyły w każdej wolnej chwili, próbowały zwrócić na siebie jego
uwagę, ale na próżno. Wszystkie ich działania spełzały na manowce, gdyż
mężczyzna nie był nimi zainteresowany. Myślę, że dostrzegł w tych kobietach
brak piękna wewnętrznego, ale także żadna nie wzbudziła w nim uczucia. Mason
był traktowany nie tylko przedmiotowo, ale też tak, jakby był zarażony jakąś
chorobą czy wirusem. Stał się niedobrym kandydatem na chłopaka. Zauważyłam, że
tylko populacja piękna miała problem, gdyż męska traktowała go jak równego
sobie. Każda istota ma prawo do równości niezależnie od tego jaką pracę
wykonuje i na jakim szczeblu kariery jest.
„
— Cóż. Mam swoją teorię. Gdy kochasz kogoś wystarczająco mocno, ten ktoś staje
się niezniszczalny. Jakby twoje uczucia były tak silne, że tworzą magiczną
tarczę, która chroni tę osobę przed wszelkim bólem”
Wówczas
na kampusie pojawia się jedna dusza, która zachwyca od samego początku Masona,
a mianowicie Reese. Już po pierwszym zetknięciu się wzrokowo tej dwójki czułam
przyciąganie oraz iskrę, która się ni stąd ni zowąd pojawiła. Co ich do siebie
zbliżyło? Przeznaczenie? Uczucie? A może to coś zupełnie innego? Ja już
wiedziałam, że tych dwoje byli sobie przeznaczeni. Ona mogła się okazać jego
wybawieniem, a on jej tarczą. Reese Randall jako jedyna dziewczyna z ich
środowiska traktowała Masona jak równego sobie i nie rozumiała, skąd brało się
zachowanie innych istot jej płci. Była oburzona, a swoim zachowaniem pokazywała
reszcie, że mężczyzna też jest człowiekiem, i wcale nie jest gorszy od nich.
Kiedy zaczęła się z nim przyjaźnić powstały plotki na ich temat, a Mason bał
się, że swoją obecnością zepsuje dziewczynie reputację. Oczywiście Reese nie
obawiała się zdania innych na jej temat. Nie zamierzała się wyrzec znajomości przez
coś co nie miało znaczenia. Nie znali go, i nawet nie próbowali tego zrobić. Jak
dla postawa bohaterki zasługuje na uznanie, a przede wszystkim powinno się ją
naśladować.
„—
Jesteś ekscentryczna... i jednocześnie konwencjonalna. Niewinna i mądra. Powściągliwa,
a jednak towarzyska. Szczera, ale i ostrożna. Stylowa i jednocześnie
praktyczna. I dziecinna, choć udaje ci się być przy tym dojrzałą. Jesteś... idealnym
połączeniem sprzeczności”
Reese
Randall sama ma własne problemy, które wciąż krążą i czekają, by ją zaatakować.
W swoim życiu doznała toksycznego związku, po którym nie do końca potrafi się
otrząsnąć. Z obawy przed swoim byłym chłopakiem dziewczyna ma obsesję na
punkcie sprawdzania zamków i swojego mieszkania. Czuła się tak jakby jej były
prześladowca w każdej chwili mógł ją napaść. Nie wiedziałam do końca jak się
czuła, gdyż sama czegoś tak okrutnego nie przeżyłam, więc nie jestem w stanie wyrazić
w pełni to, co czuła bohaterka. Jednakże wydarzenia, które miały miejsca, nie
dawały jej spokoju, a ona sama stała się nieufna. W głowie analizowała
zachowanie mężczyzn i swoje i doszukiwała się w nich ukrytych motywów, czy
zamiarów. Nie chciała popełnić drugi raz tego samego błędu. Strach trzyma nas w
swych ryzach, a czasem sprawia, że tracimy kontrolę nad swoim życiem,
podporządkowując się mu.
„—
Czasem ludzie czują potrzebę, by ranić innych tylko po to, żeby pokazać swoją
władzę. A ty najwyraźniej czujesz, że nie masz władzy nad swoim życiem,
więc...”
Zwykle
miłość i zauroczenie są mylnie odbierane. To dwa uczucia, które często są
mylone. Zazwyczaj zauroczenie jest na tyle silne, że dana osoba myśli iż to
miłość. Z drugiej strony miłość można też pomylić z przyzwyczajeniem. Jednak tu
bohaterka zmaga się z obsesją swojego byłego chłopaka na jej punkcie. Ta chora
fascynacja na osobie Reese staje się niebezpieczna dla dziewczyny, gdyż taka
osoba może nad sobą nie panować, nie kontrolować swoich odruchów. Może działać
nie będąc w pełni świadoma swoich czynów, gdyż jest chora. Nie dziwię się
wcale, że bohaterka tak panicznie się bała ponownego ataku. Nigdy nie wiadomo,
co takiej osobie może strzelić do głowy. Uważam, że nie wolno ulegać takiej
osobie i mimo wszystko walczyć o siebie i swoje bezpieczeństwo aniżeli być
nieszczęśliwym zaszczutym, kontrolowanym i przerażonym. Obsesja nie równa się i
nie jest w żadnym stopniu podobna do miłości. To nie jest zdrowe ani to piękne
uczucie, którym taka osoba się usprawiedliwia.
Książka
porusza trudne tematy, z którymi zmagają się bohaterowie. Wyciska emocje
nieszczególnie te dobre, ale każda z nich warta jest, by poświęcić jej uwagę.
Pomiędzy Reese i Masonem wywiązała się nie tylko chemia, ale i iskra, która
jest potrzebna. Czy praca i poświęcenie Masona staną na drodze ku szczęściu i
miłości, która zaczęła się rodzić? Co się stanie z prześladowcą Reese? Czy
dziewczyna jest bezpieczna? Autorka świetnie opisała ich historię. Czytelnik
dostaje niezwykłe, ale i bolesne dzieje bohaterów. Odbiorca doznaje
niesamowitych wrażeń, a emocje sprawiają, że książka staje się kompletna. Pióro
Lindy jest lekkie, przyjemne, ale i piękne. Ukazuje wcale nie taką prostą i
niebanalną historię miłości, która wpierw musi zwalczyć przeciwności i
przeszkody, by być razem. Jestem pod wrażeniem kunsztu Lindy. Zachwyciła
mnie i porwała do swojej historii już od
pierwszych stron. Wszystkie emocje wdarły się do mnie ze zdwojoną siłą.
Przeżyłam ból, ale i radosne. Byłam obserwatorem i dzięki temu mogłam się stać
częścią ich losów. Czytając tę książkę podarowałam jej życie, tchnęłam w nią
dech. Ja jestem pod dużym podziwem autorki. I gorąco polecam tę pozycję! Mam
nadzieję, że tak samo jak mi i Wam ta książka skradnie serce! Mnie nie tylko je
skradła, ale i złamała nie raz. Dwie zranione dusze i uczucie, które może je
ocalić przed zgubą. Jak dla mnie fenomenalna!
Za możliwość
przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe.
Do poczytania, Amigo!
Arystokratka J.
Książka została zrecenzowana w ramach współpracy barterowej.
Książka została zrecenzowana w ramach współpracy barterowej.
Nie sięgnę po tą książkę, na pewno nie w najbliższym czasie. Nie mam ochoty na tego typu rzeczy.
OdpowiedzUsuńswiatwedlugkasi.blogspot.com
Ale no pewnie, nie ma co się zmuszać do czegoś, czego nie ma się ochoty czytać. :D
UsuńMiłego dnia! /Jula