Kwiecień
obfituje w naprawdę kilka ciekawych premier. Te, na które my zwróciłyśmy uwagę
pokażemy Wam tutaj, żeby nie tworzyć osobnych postów dla każdej z tych
powieści. Wszystkie z tych będziemy miały okazję przeczytać, więc możecie
spodziewać się ich recenzji. ;)
„Śmiały
podryw” Scarlett Cole, czyli kolejna odsłona romantycznej
serii. To połączenie sensacji i z erotyką. Czekają tu na was tajemnice,
nieprzewidziane zwroty akcji i dawka elektryzującej historii Dreda i Pixie,
których można kojarzyć z poprzednich tomów. Każdy z tomów serii „Tatuaże”
stanowi osobną całość, więc nic się nie stanie, jeśli zaczniecie od tej części.
Wydawnictwo:
Akurat
Kategoria:
romans/sensacja/erotyka
Autor:
Scarlett Cole
Stron:
352
Opis:
„Popularni
rockmani to typ mężczyzn, od których Pixie woli trzymać się z dala. Ale
uwielbiany przez groupies Dred Zander, słynny wokalista zespołu Preload,
przyciąga ją do siebie niczym magnes. Przystojny, umięśniony i szalenie
atrakcyjny muzyk jest obietnicą dobrej zabawy i… zwiastunem problemów. A tych
Pixie akurat najmniej potrzeba. Ucieczka z domu, odwyk, a wreszcie zmiana tożsamości
pomogły jej zostawić przeszłość daleko w tyle. Studio tatuażu Second Circle, do
którego przypadkiem trafiła, okazało się bezpieczną przystanią. To tu w końcu
udało się jej wyjść na prostą i szkoda by było to zaprzepaścić pod wpływem
chwilowego zauroczenia. Dziewczyna wie, że przelotny romans ze sławnym
gwiazdorem rocka to nic innego, jak proszenie się o kłopoty.
Ale
Dred się z tym nie zgadza. Jego myśli nieustannie krążą wokół eterycznej Pixie.
Wystarczy wspomnienie ich namiętnego pocałunku w trakcie koncertu, by
wstrząsnął nim dreszcz pożądania. Musi tylko przekonać dziewczynę, że choć
pochodzą z różnych światów, mają szansę stworzyć udany związek. Na drodze do
szczęścia staną im spragnieni sensacji paparazzi i tajemniczy szantażysta. Czy
mroczne sekrety sprzed lat przeszkodzą kochankom w walce o wspólną przyszłość, czy
wręcz przeciwnie – jeszcze bardziej ich do siebie zbliżą?”
Wydawnictwo: Muza
Kategoria:
literatura obyczajowa
Autor: Agnieszka
Dydycz
Stron: 480
Opis:
„Kama długo i w
różnych zakątkach świata szukała swojego miejsca na ziemi. Znalezienie go
okazało się sztuką trudniejszą, niż mogła się spodziewać. Nie poddając się i
nie tracąc wiary w siebie, z otwartymi ramionami witała każde, nawet
najboleśniejsze, życiowe doświadczenie i choć uczyła się na własnych błędach,
ciągle zdarzały jej się nowe. Gdy wreszcie zdołała stworzyć udany związek z ukochanym
mężczyzną, przewrotny los zakpił z ich szczęścia.
Kama postawiona w
tak trudnej życiowej sytuacji będzie musiała zmierzyć się z licznymi przeciwnościami.
Nieocenione okażą się fascynujące obrazy i wspomnienia, które niespodziewanie zaczynają
do niej powracać. Pojawiające się w snach, a czasem również na jawie,
tajemnicze postaci opowiadają jej swoje historie, które nie tylko przynoszą
pocieszenie i ukojenie, ale także inspirują i dają nadzieję. Bo życie Kamy to
opowieść o poszukiwaniu samego siebie, przesłanie, aby zawsze żyć swoim własnym
życiem, nauczyć się nim cieszyć i wykorzystywać to, co niesie los. Choć nie
zawsze tego właśnie się spodziewamy...”
„Noc była wyjątkowo
mroźna, ja byłam zmęczona i śpiąca, lecz ciągle jeszcze liczyłam na to, że
romantyczny pobyt w górach wynagrodzi mi wszystkie trudy podróży. Gdy wreszcie dojechaliśmy
na miejsce, była trzecia nad ranem. (...) Marzyłam jedynie o ciepłej kąpieli i
łóżku. Takim wyłącznie do spania, z miękką poduszką i cieplutką kołderką.
Okazało się jednak, że schronisko już spało i było zamknięte na cztery spusty.
Nikt nie słyszał naszego walenia w drzwi, a telefony komórkowe nie miały
zasięgu. Muszę przyznać, że Tomasz stanął wtedy na wysokości zadania, a
konkretnie pod ścianą z największą ilością okien i po prostu zaczął wrzeszczeć.
Przeraźliwie i głośno.
– Andrzej Melon!
Andrzej Melon!
Tak ponoć nazywał
się kierownik schroniska, z którym mój chłopak ustalał szczegóły naszego
sylwestrowego pobytu. Minuty mijały, Tomasz się darł, ja próbowałam nie
zamarznąć, siedząc w samochodzie. Po jakichś dwudziestu minutach krzyków,
walenia w drzwi i rzucania coraz większymi kamykami w okna, w jednym z nich
zapaliło się wreszcie światło. Andrzej Melon się obudził. I nie tylko on, ale o
tej porze nocy i przy mocno ujemnej temperaturze otoczenia po prostu nam to
zwisało. Moglibyśmy obudzić pół miasta Zakopane, byle tylko zostać wpuszczonym
do środka, do ciepłego budynku.
Niestety, nie czekał
tam na nas żaden pokój, a kolejne rozczarowanie. Wszystko było zajęte,
natomiast Andrzej Melon nie kojarzył ani Tomasza, ani żadnej rezerwacji. W
ogóle słabo kojarzył i wyglądał na mocno wczorajszego… Chciało mi się wyć z
zimna i ze zmęczenia, a przede wszystkim z bezsilności. Musiałam wyglądać
bardzo biednie, gdyż kierownik Melon wreszcie się nad nami zlitował.
– No, dobra, jest
jeden pokój, ale nie do końca sprawny – wyznał.
– Co to znaczy „nie
do końca sprawny”? – przejęłam inicjatywę.
– No… mieliśmy małą
awarię hydrauliczną i jest trochę jakby… nie do końca suchy. To znaczy mokry –
wyjaśnił, niczego nie wyjaśniając.
– Ale łóżko jest
suche? – dopytywałam zdesperowana.
– Łóżko akurat tak –
zdecydowanie potwierdził Melon.
– Chodźcie, pokażę
wam.
Byliśmy tak skonani,
że gotowi spać nawet na korytarzu. Byle w cieple, przy kaloryferze. Kierownik
Melon nie kłamał. Łóżko było suche, ale już dywan, a raczej wykładzina podłogowa
chlupała nam pod nogami. I śmierdziała jak skunks. Wyboru wielkiego nie było,
więc zostaliśmy. W ubraniach padliśmy na suche łóżko i spaliśmy tak do rana”
„Piękno oddania” Georgia Cates,
czyli drugi tom serii Beauty. Jeśli jeszcze nie czytaliście pierwszej części,
ogromnie zachęcamy. To duża dawka romansu, który zwala z nóg, ale w takim
przypadku musicie ominąć tę zapowiedź, żebyśmy niczego nie zaspojlerowały.
Jednak dla osób, które „Piękno bólu” mają za sobą, przyszedł czas na drugi tom!
Wydawnictwo:
NieZwykłe
Kategoria:
literatura obyczajowa/romans
Autor: Georgia Cates
Opis:
„Porzuciwszy miłość
swojego życia, Laurelyn Prescott wraca do Nashville, żeby podążać za jedynym
marzeniem, które jej pozostało. Pełna determinacji, by nie myśleć o bólu wywołanym
przez rozstanie z Jackiem Henrym, zagłębia się w muzyce. Ale razem z jej poprzednim
życiem pojawiają się dawni znajomi i nowe oczekiwania. Sprzeciwienie się szokującym
żądaniom producenta płyty oznacza koniec kariery Laurelyn. Kobieta otrzymuje jednak
nieoczekiwaną szansę, dzięki której błyskawicznie znajduje się na szczycie i
osiąga wymarzony sukces. Czy tyle wystarczy, by była szczęśliwa? Czy może
nieobecność Jacka Henry’ego sprawi, że nie poczuje spełnienia?
Jack Henry McLachlan
nigdy nie spodziewał się, że pokocha Laurelyn Prescott, a jednak pokochał. Po
głupim błędzie, jaki popełnił, pozwalając, by wymknęła się z jego życia, Jack Henry
przez trzy miesiące szuka Laurelyn. Ich ponowne spotkanie nie przebiega bez przeszkód.
Kobieta, którą odnajduje, różni się od tej, która odeszła bez pożegnania.
Laurelyn nie jest już nieśmiałą dziewczyną przeżywającą australijską przygodę,
lecz odnoszącą sukcesy piosenkarką. Jack jest przerażony tym, że jego
Amerykanka może nie znaleźć w swoim nowym życiu miejsca dla kogoś takiego jak
on. Ma jedynie miesiąc, by przekonać ją, że jest inaczej i sprawić, by
wyobraziła sobie życie z dala od światła reflektorów – ich wspólne życie”
Podrzucamy również fragment pierwszego rozdziału dla
zachęty:
„Bogu dzięki za
valium.
Mam poczucie winy,
że zażyłam zmieniające świadomość tabletki tylko po to, by poradzić sobie z
emocjami związanymi z opuszczeniem Jacka Henry’ego, szczególnie po tym przez co
przeszłam, kiedy moja matka była uzależniona. Potrzebuję jednak ucieczki od
dramatu, jaki rozgrywa się w mojej głowie. To jedynie chwilowe rozwiązanie,
wiedziałam o tym, gdy z niego skorzystałam, ale nie mam pojęcia, jak poradzę
sobie z emocjami, gdy wrócę do domu i nie będę miała przy sobie leków, które mi
pomogą.
Okropnie trudno mi
to przyznać, ale zaczynam rozumieć jak moja matka popadła w nałóg. Domyślam
się, że łatwo jest wybrać tę drogę, gdy wszędzie wokół panuje ciemność. To dla
mnie wielka czerwona lampka ostrzegawcza. Będę kochać Jacka Henry’ego do ostatniego
tchu, ale nie pozwolę sobie na wybranie tej samej drogi, co moja matka –
nieważne jak kusząca by ona nie była.
Samolot ląduje na
LAX po koszmarnym locie z Sydney. Kiedy podstawiają schodki, od razu czuję
zapach typowy dla Los Angeles – benzyny i smogu. To ten sam zapach, na który
zwróciłam uwagę, gdy przesiadałyśmy się tutaj trzy miesiące temu podczas lotu
do Australii. Wow. Wtedy moje życie wyglądało zupełnie inaczej.
Przeciskamy się
przez zatłoczony terminal i przy punkcie odbioru bagaży zauważam czekających na
nas rodziców Addison. Ona wraca do domu, żeby spędzić z nimi dwa tygodnie przed
przyjazdem do Nashville. To oznacza, że przez następne czternaście dni będę w
naszym mieszkaniu sama. Nie jestem pewna, czy to dobrze.
Donavonowie z
otwartymi ramionami witają swoją córkę i mnie także. Kochają mnie jak własne
dziecko i myślę o tym, jak idealnie by było zakochać się w ich synu, a nie w
mężczyźnie, który nie chce mnie nigdy więcej widzieć. Moja relacja z Benem
mogła być zupełnie inna. Kto wie, co stałoby się między nami, gdybym nie wpadła
na Jacka Henry’ego McLachlana w korytarzu do klubowej łazienki? Ale wpadłam i
nie umiem być z tego powodu smutna. Żałować, że spotkałam mężczyznę, którego
kocham, oznaczałoby, iż życzę sobie, by nigdy się nie pojawił, a tego nie potrafię
zrobić. Ten rozdzierający moje serce ból jest ceną. Jestem gotowa ją zapłacić
nawet za ten krótki czas, kiedy byliśmy razem.
Addison patrzy na
mnie tak, jakbyśmy miały się więcej nie zobaczyć.
– Naprawdę
wolałabym, żebyś pojechała ze mną. Nie chcę, żebyś wracała do domu w tym stanie.
– Nic mi nie
będzie, Addie. – Nie ma pojęcia, jak dobrze umiem sobie radzić, gdy życie okrutnie
mnie traktuje. – Moja mama byłaby strasznie zawiedziona, gdybym nie wróciła
dzisiaj do domu.
– Tak… ale obiecaj
mi, że nie spędzisz następnych dwóch tygodni, siedząc w mieszkaniu i myśląc o
nim.
– Obiecuję, że
tego nie zrobię – kłamię. Uśmiecham się nieszczerze, żeby ją przekonać. – Gdy
tylko wrócę, zatonę po uszy w muzyce. To pozwoli mi o nim nie myśleć.
– Wiesz, że ci
nie wierzę. – Robi minę, której nie cierpię. Współczucie. Wrrr.
– Nie jestem ze
szkła, Addie. Duża ze mnie dziewczynka. Tak, jest mi smutno, ale jakoś to przeżyję.
To nie koniec świata. – Kłamstwo.
Kłamstwo. Kłamstwo. Ze mną jest coś nie tak. Nawet najlepszej przyjaciółce nie
potrafię powiedzieć, jak bardzo jestem rozbita. Dlaczego nie umiem nikogo do
siebie dopuścić? Poza Jackiem Henrym… on jedyny przebił się przez ten mur i tym
samym poznał prawdziwą mnie.
– Będę do
ciebie codziennie dzwonić. – Ściska mnie mocno, gdy się żegnamy. – Muszę wiedzieć,
że wszystko z tobą w porządku – szepcze mi do ucha.
Nienawidzę jak tak
do mnie mówi, jakbym dążyła do samozniszczenia. Wkurza mnie to.
– Cholera,
Addie. Moje życie nie skończy się tylko dlatego, że już z nim nie jestem. Tak, będę
tęsknić za Lachlanem. – Chciałabym móc go tak nie nazywać podczas rozmów z nią.
– Tęsknię za nim, to w porządku, to normalne, ale to nie znaczy, że położę się
i umrę. – Słowa płynące z moich ust brzmią dobrze. Chciałabym, żeby były
prawdziwe.
Uśmiecha się. To
chyba oznacza zadowolenie z mojej zadziornej odpowiedzi.
– Dobrze,
właśnie to chciałam od ciebie usłyszeć”
Bardzo fajne zapowiedzi :) POzdrawiam, ELi https://czytamytu.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNa pewno każda ma w sobie to COŚ :D
UsuńPozdrawiamy cieplutko!
Śledzimy bloga i oczekujemy recenzji każdego z tych tytułów! :) Kwiecień był naprawdę niezły jeśli chodzi o premiery, ale koniec wiosny i początek lata powinny być również w nie bardzo obfite. :)
OdpowiedzUsuń