kwietnia 24, 2019

"Złączeni honorem", czyli znana seria mafijna już na polskim rynku!


 „Złączeni honorem”
Autor: Cora Reilly
Kategoria: romans/erotyk
Wydawnictwo: NieZwykłe
Stron: 284
Tłumaczenie: Izabela Żukowska

Ta książka wywołała we mnie wiele emocji i powiem szczerze, że jestem wykończona ich ilością. Pierwszy raz od dawna pojawiła się w mojej głowie myśl, że chcę skończyć tę książkę, ale też nie chcę. Znacie to uczucie, gdy pragniecie nade wszystko być już na końcu, ale oznacza to także pożegnanie się z bohaterami na dłuższy czas i wywołuje to smutek? Pokochałam bohaterów, a w szczególności Lucę, Arię, Giannę i Matteo. Oczami wyobraźni byłam z nimi jako obserwator, niekiedy miałam ochotę tak potorturować jednego mafiozo tak dla zabawy (nie odpowiadam w tym momencie za mój psychiczny umysł, hah). Nie pytajcie, weszłam w świat mafii najwyraźniej zbyt mocno (śmiech).

„Z krwi zrodzeni, w krwi zaprzysiężeni”

Szczerze? Współczułam kobietom urodzonym w świecie mafii, bo ja osobiście nie widziałam się w tym środowisku. Nie mogłabym decydować o sobie, o swoim życiu, o swoim ślubie, o miłości, o mężczyźnie, którego mogłabym pokochać. Życie w złotej klatce ma swoje zalety, ale najgorszą jej wadą jest brak wolności. Pieniądze nie dałyby mi szczęścia, a co najważniejsze wolności, o której bym marzyła już pierwszego dnia. Mam ten przywilej, że jestem wolna i nikt nie decyduje o mnie, nie mam żadnego ochroniarza, który kontrolowałby mnie na każdym kroku, ani mężczyzny, który rościłby sobie prawa do mojego ciała, czy całej mnie. Nie wiem jak to jest nie móc robić wielu rzeczy, między innymi wyjść samej choćby na spacer, do klubu, czy spotkać innego mężczyznę i mieć możliwość porozmawiać, czy choćby poflirtować.

Grafika: motheroftworeads

W tej historii mieszane są wszelakie emocje, a zwłaszcza pożądanie ze strachem. Te dwie szczególne emocje, które wychwyciłam między Arią a Lucą. Można, by rzec, że niekiedy bohaterka dawała dojść do głosu swojej naturze, a odwaga napełniała ją dostatecznie, by mogła wyrazić swoje zdanie, czy sprzeciwić się mężczyźnie. Nie wiem, jakie emocje do końca towarzyszyłyby mi, gdybym się dowiedziała o swoim aranżowanym małżeństwie, na pewno przeszłabym przez trzy fazy: wściekłość, pogodzenie się z tym faktem, aż po obojętność. Chciałabym wówczas maskować swoje emocje, by nikt, ale to nikt nie odkrył moich zamiarów, czy stanu emocjonalnego w jakim bym się znajdowała. Brak zdolności ukrywania uczuć mogłoby kosztować mnie wiele w świecie Arii.

„Nawet w piersi zimnego drania bije serce. Ona zamierza wślizgnąć się go jego”

Czy miłość w świecie mafii jest możliwa? Sama sobie zadaje to pytanie ilekroć w moim umyśle pojawia się myśl o takim środowisku. Tam nie ma miejsca na litość, czy okazanie słabości, bo takich ludzi uważają za niegodnych, słabych. Płacz u mężczyzny jest równoznaczna z okazaniem swojej słabości i lepiej, żeby nikt tego nie widział, by nie drwił i nie wyśmiewał, bo w jakim świetle jest pokazana taka osoba? W bardzo złym. Moim zdaniem płacz nie jest oznaką słabości, a pokazaniem, że jest się człowiekiem, który także odczuwa emocje, który nie jest wykonany wyłącznie ze stali, metalu, ale no cóż w moim świecie panują inne reguły niż w świecie bohaterów.

„— Boisz się go?
— Was obu. Ale Matteo wydaje się bardziej nieprzewidywalny. Wątpie natomiast, że ty byłbyś w stanie działać pod wpływem impulsu. Sprawiasz wrażenie osoby, która zawsze nad sobą panuję.
— Czasami tracę kontrolę”

Ten świat dla mnie jest zbyt niebezpieczny, i nie jestem w stanie powiedzieć, czy sama byłabym skłonna w nim uczestniczyć, i przede wszystkim w nim żyć. Podziwiam bohaterów za zachowanie zimnej krwi w wielu sytuacjach. Nie znają innego życia poza mafią, familią, ale także nie chcą żyć poza nią. Z każdą stroną, z każdym rozdziałem poznawałam bliżej Lucę i Arię, a także pozostałych, i mogę śmiało powiedzieć, że byłabym skłonna im ulec. Kobiety kochają pewnych siebie, samców Alfa. Mężczyzn, którzy mają władzę, i którzy wiedzą czego chcą. Co oni mają takiego w sobie, że hipnotyzują kobietę na samym początku? Moim zdaniem to wzrok, który potrafi przeniknąć w ciało i zagościć tam na znacznie dłużej.


Jestem świeżo po zakończeniu lekturki i powiem Wam, że już tęsknię za moimi bohaterami, za światem, w który można ująć za mocno weszłam i za mocno się w niego wczułam. Mam ochotę znów przeżywać każdą najmniejszą cząstką siebie to, co Aria, czy Luca. „Złączeni Honorem” złamało mi serce wiele razy, by zaraz potem je skleić w jedną całość. Nie zabraknie tu emocji, prób uciekania od tego świata, fantastycznych docinków Matteo, czy chociażby Gianny. Ta książka to jeden wielki wulkan emocji, którego nie da się w żaden sposób ominąć, trzeba stawić mu czoła, i co najważniejsze przetrwać go! Mam nadzieję, że w niedługim czasie pojawi się drugi tom, gdyż jestem ciekawa, co przytrafi się bohaterom, i czy będą to Luca z Arią, czy może jacyś inni. Chce wrócić do świata, który pochłaniał mnie całą i nie było tu miejsca na zastanowienie się. Rzuca na głęboką wodę. Spróbuj nie utonąć, a utrzymać się na powierzchni. Zdradzę ci jedną rzecz, że to zadanie wcale nie jest takie łatwe, jakie może się wydawać. Pozory często mylą! A ja z utęsknieniem czekam na kontynuację!

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe.


 Do poczytania, Amigo!
Arystokratka J.

4 komentarze:

  1. Już o niej czytałam i jestem bardzo ciekawa tej książki :) Zdam się na twoją opinię. :)
    Pozdrawiam, Pola.
    www.czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy wcześniej nie miałam styczności z tą autorką, lecz to zapewne dlatego, że nie obracałam się w takim klimacie książek. Obecnie mam zamiar to zmienić i poszukiwałam dzieł, które mogłyby zasilić moją kolekcję. Dzięki temu jestem pewna, że rozważę zakup tej pozycji. ^^
    Pozdrawiam ^^
    Z biblioteczki wiedźm

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też rzadko sięgałam po tego typu książki, ale "Złączeni honorem" robią naprawdę spore wrażenie i byłam zachwycona w trakcie czytania. Uprzedzę: ta seria uzależnia i od razu będzie się chciało drugi tom! :D /Jula

      Usuń

Debiut, który zwali z nóg! Trochę o "Sentymentalnej bzdurze" Ludki Skrzydlewskiej.

„Sentymentalna bzdura” Autor: Ludka Skrzydlewska Kategoria: romans/sensacja Wydawnictwo: Editio Red Stron: 574 Premiera: 12.02.2...

Copyright © 2016 Arystokratki spod księgarni , Blogger