kwietnia 22, 2019

Wyczuwając wakacje, czyli czas na "Niebanalną Majorkę"!


„Niebanalna Majorka”
Autor: Ewa Sawicka
Kategoria: podróże
Wydawnictwo: Novae Res
Stron: 258

Coraz większymi krokami zbliża się upragnione lato, wysokie temperatury, mocne słońce i dla niektórych długie wakacje, wymarzone urlopy. Czas obrać kurs, znaleźć odpowiednie miejsce, gdzie można byłoby spokojnie lub rozrywkowo wypocząć, zrelaksować się, a może pozwiedzać, pochodzić i poodkrywać nowe lądy czy też morza. Na „Niebanalną Majorkę” trafiłam przez drobną pomyłkę Wydawnictwa. Zamiast książki podróżniczej o Maroko, trafiła mi się Majorka, której nie brałam pod uwagę. Lata temu miałam wybrać się do słonecznej stolicy Majorki, jednak plany legły w gruzach, gdyż poturlałam się prosto do Chorwacji. Przed rozpoczęciem lektury pomyślałam sobie „aha, no to będzie ciekawie”, mając oczywiście na myśli ironię, ponieważ doprawdy, Majorka w ogóle mnie nie interesowała i czułam, że strasznie wymęczę tę powieść podróżniczą. Oczywiście, okładka jest naprawdę urokliwa i pokazuje atuty tego pięknego miejsca, a opis jak najbardziej zachęca do wgłębienia się w lekturę o Majorce, więc powiedziałam „raz kozie śmierć”, i zaczęłam czytać.


Zwykle nie zaczytuję się w tego typu literaturze. Zdarza się to bardzo rzadko, bym hurtem kupowała przewodniki czy książki podróżnicze. Na mojej półce jest chyba tylko jedna, a w dodatku o Miami, jednak przed wakacjami postanowiłam urozmaicić swoje czytelnicze gusta i sięgnąć po coś nowego, a zarazem pomocnego w wyborze miejsca swojego przyszłego wypoczynku. Jak wspominałam, planowałam raczej obrać strony Maroko, lecz po przeczytaniu „Niebanalnej Majorki” już wiem, że i tę wyspę, swoją drogą największą w archipelagu Balearów, muszę kiedyś odwiedzić. Autorka w przystępny i zachęcający sposób rozpoczyna opowieść o miejscu, który dla wielu turystów jest dość znanym punktem wypraw czy odpoczynku. Czytelnik dowiaduje się nie tylko o geograficznych podstawach, lecz dostaje pełny wgląd w życie mieszkańców tej wyjątkowej wyspy. Książka na pewno nie należy do typowych przewodników, jeśli ktoś w ten sposób myśli, patrząc na okładkę. Absolutnie. Dostajemy ciekawą relację z pobytu na Majorce, garść ważnych i rozbudowanych informacji (żadnych suchych faktów, co jest ogromnym plusem książki!), mnóstwo interesujących miejsc, na które warto zwrócić uwagę, obierając Majorkę za cel swojej podróży, czy poznajemy zwyczaje turystów, a także niekiedy okropne zachowania niektórych przedstawicieli różnych narodowości.
„Niebanalna Majorka” będzie nam opowiadać o komunikacji na wyspie, w jaki sposób i czym najlepiej przemieszczać się, czy wynajmowanie samochodów jest opłacalne, czy lepiej postawić na autobusy i ubery. Autorka wyjaśnia kwestie cen, kwestie wyborów turystów. Dlaczego akurat stolica, dlaczego nie mniejsze, mniej zaludnione miejscowości? Oczywiście wszystkie odpowiedzi na te pytania znajdują się w środku książki. Czytelnik dowiaduje się o mentalności miejscowej ludności, o ich zwyczajach czy sposobie traktowanie turystów, a nawet całej rzeszy turystów. Skąd te bunty, skąd manifestacje mieszkańców Majorki? Książka przedstawia także różnice pomiędzy językiem hiszpańskim a katalońskim; wyjaśnia przeróżne kwestie na tle historycznym, dostarcza grama interesujących faktów na temat kuchni, dawnej polityki, wojen, powstawania Majorki, religii, słynnych wycieczek do innych miejscowości czy także zabytków, które turyści wręcz uwielbiają napastować, że tak się wyrażę.

„Godzinami można siedzieć, pijąc po kolei kawę, świeżo wyciskany sok z pomarańczy, białe wino z Binissalem i miejscowy ziołowy likier o zabawnej nazwie Tunel przy kawiarnianym stoliku ustawionym na Plaza Major i oglądać słoneczną codzienność tego miasta”

Język używany w książce jest zaskakująco lekki. Chyba każdy kojarzy choć jedną powieść, która miała dostarczyć nam czegoś łatwego w odbiorze, przyjemnego i w miarę możliwości naukowego, a dostawało się gram dat, najważniejszych wydarzeń, połączonych z językiem, którego nie dało się znieść. Owszem, takie pozycje również istnieją na polskim rynku, ale tu mogę was zaskoczyć. „Niebanalna Majorka” jest napisana tak dobrze, tak lekko, że książkę można połknąć w jeden dzień. Mimo wszystko znalazłam też jedną jedyną wadę. Historia. Nie jestem zwolenniczką tego przedmiotu, zawsze w szkole prawie usypiałam, chyba że lekcje dotyczyły II Wojny Światowej. Daty ulatywały tak szybko jak startujący samolot, a imiona czy nazwiska władców mieszały mi się z innymi. W tej powieści czasami miałam przesyt historią. Były momenty, że z chęcią czytałam o historycznych faktach Majorki, ale były też te, które powodowały to samo co dawniej na lekcjach w szkole. Jednak poza tym drobnym mankamentem (a przynajmniej dla mnie, bo ja i historia, to niezbyt przyjemna relacja), całość wypadła naprawdę świetnie, czego się w ogóle nie spodziewałam po tej książce.
Jeśli więc szukacie dalej miejsca, do którego możecie się udać na urlop albo zwyczajnie ciekawi was poznawanie nowych miejsc, to „Niebanalna Majorka” dostarczy tego, czego potrzebujecie. A na końcu lektury czekają na was piękne zdjęcia, które idealnie odwzorowują to, o czym można wcześniej przeczytać. Jako literaturę podróżniczą śmiało mogę polecić właśnie pozycję pani Ewy Sawickiej.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Novae Res.



Do poczytania,
Arystokratka A./Aga

Książka została zrecenzowana w ramach współpracy barterowej.

2 komentarze:

  1. Zobaczę, czy w wakacje po nią sięgnę :)
    Pozdrawiam, Pola
    www.czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że jako lekturka na wakacje i lato nadaje się idealnie. Można wyczuć klimat słonecznego Majorki :) /Aga

      Usuń

Debiut, który zwali z nóg! Trochę o "Sentymentalnej bzdurze" Ludki Skrzydlewskiej.

„Sentymentalna bzdura” Autor: Ludka Skrzydlewska Kategoria: romans/sensacja Wydawnictwo: Editio Red Stron: 574 Premiera: 12.02.2...

Copyright © 2016 Arystokratki spod księgarni , Blogger