„Damaris.
Powrót czarodziejki”
Autor: Angelika Psarska
Kategoria: fantastyka
Wydawnictwo: Novae Res
Stron: 326
Cześć, kochani! Na dziś mam dla Was
książkę Angeliki Psarskiej pt. „Damaris. Powrót czarodziejki”. Przede wszystkim
zaintrygowała mnie okładka, która przyciąga do siebie jak magnes. Jest owiana
tajemnicą oraz magią, aż kipiącą z całej powieści. Wiązałam z tą pozycją spore
oczekiwania, które na szczęście zostały spełnione. Przeczytałam ją jednym
tchem. „Damaris. Powrót czarodziejki” pochłonęła mnie bez reszty. Autorka ma
lekki styl, dzięki czemu całość czyta się w oka mgnieniu. To moja pierwsza
spotkanie z Angeliką, lecz na pewno nie ostatnie. Zanurzyłam się po same końce
i nie mogę się otrząsnąć.
Świat fantasy? Która z dziewcząt nie
marzyła kiedyś, by choć na chwilę zostać czarodziejką, władać potężną magią?
Magiczny świat potrafi być niezwykły, wręcz niesamowity, ale niestety bywa
również pełen czyhających na każdym kroku niebezpieczeństw. Kusi swym pięknem i
zamyka w swych szponach. Uwielbiam magię i stworzenia nie z tego wymiaru. Każdy
z nas inaczej sobie wyobraża taki świat pełen nadnaturalnych istot, a „Damaris.
Powrót czarodziejki” to właśnie eksplozja dwóch wymiarów. Spotkałam w tej
lekturze nie tylko magów czy czarodziejki, ale także likantropi, które tak
bardzo uwielbiam. Nie pałam sympatią do krwiopijców, jednak muszę przyznać, że
autorka wykreowała je w taki sposób, który od razu przypadł mi do gustu.
Szczególnie polubiłam Richarda Van Dricka, króla wampirów. Emanowała od niego
taka władza, którą dało się wyczuć, wkraczając do akcji wraz z nim.
„Podobno
sny są odzwierciedleniem naszej duszy”
W każdej książce znajdziemy postaci,
które są nam bliskie albo te, które skradły nam serca. I właśnie tu znalazłam
takiego bohatera, a mianowicie Raphaela, Łowcę Damaris. Od pierwszych stron
pokładałam się ze śmiechu oraz podziwu, który kierowałam w stronę Łowcy.
Uwielbiam dialogi pomiędzy dwojgiem głównych bohaterów, Damaris i Raphaela. Ta
parka to istne przeciwieństwa, które co rusz sobie dogryzały czy robiły coś na
złość. Łowca zręcznie operuje ironią i sarkazmem tak jak bronią. Angelika
stworzyła świat, w którym zanurzyłam się po same koniuszki i nie potrafię z
niego wyjść. Przeżywałam to samo co Damaris i Raphael. Razem z Łowcą odbierałam
ataki wrogów, czy broniłam czarodziejki. Czułam ból, strach, bezradność czy
niepokój. Odzwierciedlałam te same emocje co nasze główne postaci.
„To
nie grzech pamiętać, grzechem jest to, że pozostawiamy trupy razem ze sobą i
błądzimy gdzieś tam, zamiast ratować tych, którzy pozostali”
Postać, która do tej pory mnie
intryguje, jest Damaris. Czarodziejka skrywa przed swoim Łowcą wiele tajemnic.
Gdy czytałam opis kobiety, zwróciłam szczególną uwagę na jej oczy. Jak dla mnie
spojrzenie bohaterki i spojrzenie pani z okładki idealnie do siebie pasuje. Są
hipnotyzujące, zawierają w sobie skrywaną magię, historię, która oplata kobietę
jak sidła. Damaris często podejmuje lekkomyślne i nieodpowiednie decyzje.
Zwykle to Łowca przypomina jej o tym, że on też ma w różnych sytuacjach swoje
zdanie. Bohaterka wie o słuszności jego słów, ale nie przyznaje się do tego
głośno.
„Przeszłość
to również piekło, kara”
Szczególnie ważną rolę odgrywają
retrospekcje, dzięki którym poznajemy przeszłość bohaterów. Odbywałam każdą
podróż we wspomnienia z Damaris, a także z Raphaelem. Wspomnienia pozwoliły mi
zgłębić wydarzenia, które wykreowały pewne cechy u postaci. Patrzyłam w
przeszłość, tak bardzo nie dającą o sobie zapomnieć na ani moment. Historia,
która odgrywała się przede mną, niekiedy budziła grozę, a innym razem gniew.
„Pomyśl
o harmonii, o tym, że aby pojawiło się, musi istnieć mrok”
Czy istnieje według magów czarna
magia? Oczywiście, ale jest zbyt niebezpieczna. Niestety, jeżeli ktoś ma słabą
wolę, może szybko ulec pokusie, by sięgnąć po zakazany owoc. Nie istnieje
światłość bez mroku. Musi być harmonia, równowaga pomiędzy światłem a
ciemnością. Nie ma jednego bez drugiego. Istnieją razem i tworzą ze sobą spójną
całość. Gdy jednak mrok zagości w sercu na dłużej, ciężko się go stamtąd pozbyć,
a ból przy tym jest potworny. Blizny pozostają na lata, są przypomnieniem tego,
co się dokonało.
„Ale
zapomnieliście, że przecież oni ofiarowali wam najcenniejszą ze wszystkich
rzeczy tego świata — duszę. A tego nie da się przebaczyć…”
Kolejną postacią, którą także
polubiłam jest Adria. W pamięci szczególnie zapadł mi jej specyficzny humor.
Jest oddaną, niesamowitą przyjaciółką Damaris. Gdy trzeba stawić czoło wrogom,
wychodzi pierwsza, aby pomóc. Ostatnim bohaterem jest przywódca likantropi,
Casmir. Władczy, arogancki i pewny siebie mężczyzna. Wypełnia sobą całą
przestrzeń, jest równie niebezpieczny co sam król wampirów. Imponuje mi swoją
siłą i władzą. Są to cechy typowego bad boya oraz samca alfa. Długo
wyczekiwałam fragmentów, w których będzie występować wilcza wataha. To jedne z
tych scen, które zapadły mi w pamięci najbardziej.
„Niestety
sekrety muszą pozostać sekretami. Inaczej nie byłoby zabawy”
Powiem Wam, że jest to obowiązkowa
lektura dla tych, którzy uwielbiają świat fantasy i magii. Gorąco polecam tę
pozycję! Moja przygoda z Damaris dopiero się rozpoczęła, ale jestem pewna, że
będzie długa, cudowna i rzekłabym, że oczywiście magiczna. Z niecierpliwością
oczekuję kolejnych ksiąg. Zakończenie trzyma w napięciu i wywołuje kaca
książkowego, który przeminie, gdy dorwie się do następnego tomu. Jeżeli
jesteście zainteresowani, to koniecznie sięgnijcie po nią. Naprawdę warto!
Autorka poruszyła moimi emocjami i to każdą, a to dosyć ciężko zadanie. Czekam
na kolejne przygody Damaris i Raphaela!
Za możliwość
przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Novae Res.
Do poczytania, amigo!
Arystokratka J.
Rzadko czytam fantasy, po tę książkę też raczej nie sięgnę, jakoś mnie nie zainteresowała ;)
OdpowiedzUsuń"Damaris" to akurat typowe fantasy, które właśnie albo się lubi, albo nie, dlatego to już zależy od gustu. Osobiście także nie skusiłabym się na tę pozycję, ale dla Julii, fanki tego gatunku, była to super książka :D
Usuń/Aga