„Graffiti
Moon”
Autor: Cath Crowley
Kategoria: literatura młodzieżowa
Wydawnictwo: Jaguar
Stron: 360
Tłumaczenie: Zuzanna Byczek
Cześć, kochani! Na dziś mam dla Was
książkę Cath Crowley pt. „Graffiti Moon”. Przeczytałam ją jednym tchem, gdyż
tak bardzo mnie wciągnęła. Świetna historia trojga nastolatków. Autorka ma
lekki styl, dzięki któremu lekturę czyta się w oka mgnieniu. Ogromnie polubiłam
Eda, w którym ujrzałam cząstkę siebie, a także kolejną bohaterkę: Lucy.
Zauważyłam, że nie w każdej książce można dostrzec kawałek siebie, lecz w tych,
których to dostrzegamy, stają się bliższe naszym sercom.
„Jej
słowa są obrazami, a ja maluję je na murze w swojej głowie”
„Graffiti Moon” to pozycja o
odnajdywaniu samego siebie, o swojej drodze w życiu, a także o swoich miejscach
na ziemi. Książkę urozmaica sztuka, która została wplątana w świat nastolatków.
Niekiedy dzieje się tak, że swoje myśli trzeba przelać na papier albo, jak w
przypadku bohaterów, na ścianach budynków, czy również w szkle. Tworząc sztukę,
tak naprawdę pokazujemy innym własne myśli, emocje oraz wnętrze. Autorka
pokazała czytelnikom świat tej sztuki, którym urzekła mnie od samego początku.
Z każdą kolejną stroną moja ciekawość rosła w silę, a potem została nagrodzona.
Tworzenie w szkle to jeden z moich ulubionych tematów w sztuce, bardzo
fascynuje mnie ta technika i lubię książki, które zawierają ten wątek w sobie.
Szkło przypomina trochę nasze uczucia. Gdy są w całości, tworzą piękny kształt
i barwę, ale kiedy pojawia się pajęczyna pęknięć, potrafią być niebezpieczne.
„Ściska
mi się serce na myśl, że w tak brzydkim miejscu, miejscu pełnym rdzy, potu i
stali, może nagle pojawić się coś lśniącego jak miłość”
W książce przeplata się wiele emocji.
Przez smutek i radość, po tęsknotę i strach. Lucy goni za swoim tajemniczym
grafficiarzem, który jej wciąż umyka. Goni za osobą, której nigdy nie widziała
na oczy. Wydaje jej się, że to człowiek idealny dla niej. Nie dostrzega jednak człowieka,
który jest tuż obok niej. Odpowiedź ma koło nosa, ale przez różowe okulary nie
widzi prawdy. Pokochałam tę pozycję, dlatego że jest prawdziwa i ujmuje w sobie
bolesną rzeczywistość. Mało jest autorek, które potrafią to zrobić dobrze, więc
podziwiam za to Cath. Podbiła mnie „Graffiti Moon” i wiem, że długo nie zapomnę
o jej książce. To nie jest jedna z tych lektur, które są na moment, a zaraz się
o niej zapomina. Ją się pamięta, wspomina.
Gorąco polecam tę pozycję każdemu, kto
lubi tematykę artystyczna oraz rzeczywistość, która nie tylko występuje w
kolorowych barwach, bo może być też malowana na czarno-białym płótnie. Szukacie
czegoś wartościowego, a zarazem szczerego? Sięgnijcie po „Graffiti Moon”.
Miłość to nie tylko piękne scenariusze, czy bajkowa sielanka. Miłość potrafi
być nieprzewidywalna i pojawić się znikąd. Właśnie to jest w niej
najpiękniejsze. Co, jeśli to uczucie jest na wyciągnięcie ręki, a ty jej nie
widzisz? Da o sobie znać, przypomni o sobie wtedy, gdy się jej nie spodziewasz!
Każdy ma swoje wyobrażenia o idealnej miłości, jednakże często zapominamy, że
to nie jest tylko sielanka. Maluje się nią w różnych barwach, tych radosnych,
ale także tych szarych, czarnych.
Czy warto sięgnąć po tę książkę?
Oczywiście! Uwielbiam lektury, które zawierają w sobie prawdziwe życie. „Graffiti
Moon” skradło moje serce za swoją szczerość i piękną historię. Będę wyczekiwać
kolejnych utworów od Cath Crowley. Na pewno będą tak samo świetne!
Do poczytania, amgio!
Arystokratka J.
Ciekawe czy by mi przypasowała :)
OdpowiedzUsuńTo zależy, czy lubisz młodzieżówki, tematykę sztuki współczesnej i romans w tle :)
Usuń