„Tysiąc
odłamków ciebie”
Autor: Claudia Gray
Kategoria: fantastyka, science-fiction
Wydawnictwo: Jaguar
Stron: 366
Tłumaczenie: Małgorzata Kaczarowska
Tłumaczenie: Małgorzata Kaczarowska
Alternatywna rzeczywistość, ucieczka
między wymiarami, poszukiwanie odpowiedzi na najtrudniejsze pytania, namiętność
i uczucie, które budzi się wraz z kolejnymi podróżami. Wszystko to może być
bardzo skróconym opisem książki Claudii Gray. Z autorką spotykam się pierwszy i
na pewno nie ostatni raz. Pamiętam, jak zobaczyłam okładki do tej trylogii na
zagranicznym profilu jakiejś blogerki. Byłam zachwycona i powiedziałam sobie,
że jeśli cykl Firebird zostanie wydany w Polsce, biorę powieści w ciemno. No to
wzięłam, ale na razie pierwszą część, która wyjątkowo bardzo mi się spodobała.
Po roku leżenia w biblioteczce wzięłam się za „Tysiąc odłamków ciebie”, mając
oczywiście spore oczekiwania, gdyż zarówno opis, jak i szata graficzna urzekły
mnie od samego początku.
Po pierwszych stronach zafascynowanie
ustępowało przydługim opisom, z których dało się wynieść naprawdę sporo
informacji. Czytelnik zostaje rzucony na głęboką wodę, w wir akcji, dopiero po
czasie rozumiejąc, co miało miejsce wcześniej. Zaczniemy jednak od początku
czyli od przedstawienia losów bohaterów książki.
Historia opowiada o córce wybitnych
naukowców, którzy od wielu lat pracują nad swoim tajnym, najważniejszym
projektem życia, mającym na celu zabieranie samej świadomości (nie materii) w
podróż do alternatywnych rzeczywistości, do innych wymiarów (jest ich cała
masa!). Sprzęt nazywa się Firebird i okazuje się czymś, co sprawi, że
Marguerite Caine wraz z jednym z asystentów rodziców, Theo, rusza w pościg za
mordercą jej ojca. Mężczyzną zginął w dziwnych okolicznościach, a prawdopodobieństwo,
że zabójstwa dokonał Paul Markov, drugi z asystentów, wynosi w tamtym momencie
99%. Pościg rozpoczyna się w futurystycznym Londynie, gdzie Meg pierwszy raz
wciela się w swoją inną wersję siebie. Niedługo potem ląduje w carskiej Rosji
jak również w świecie zalanym wodą, gdzie mieszka w stacji badawczej. Z każdym
kolejnym skokiem do alternatywnej rzeczywistości, napięcie się wzmaga, a główna
bohaterka odkrywa wiele, istotnych, wcześniej zatajonych faktów. Oprócz motywów
przewodnich, jakim są podróże po innych wymiarach, ściganie mordercy ojca czy
zrozumienie, kto stoi za przekrętami w świecie nauki, pojawia się wątek
trójkąta miłosnego, z czego nie jest to kwestia nastolatki, która nie wie, kogo
ma wybrać. Właściwie wybór stanowi oczywistość, jednak w takich
okolicznościach, w jakich znajdują się bohaterowie, romans zaczyna być
niebezpieczny i kuszący.
„Myślę,
że to jest właśnie granica dorosłości. Nie te wszystkie bzdury, jakie nam
wmawiają — ukończenie liceum, utrata dziewictwa, własne mieszkanie czy co tam
jeszcze. Przekraczasz granicę, kiedy po raz pierwszy zmieniasz się na zawsze.
Przekraczasz ją, kiedy po raz pierwszy zrozumiesz, że nie ma powrotu do tego,
co było”
Z czytaniem tej książki miałam tak, że
bardzo dużo od niej oczekiwałam, a w połowie po prostu nie mogłam się przemóc,
by brnąć dalej. Akcja pojawia się prawie w każdym rozdziale, co tylko powoduje,
że naprawdę chce się ją czytać bez przerwy, jednak ja musiałam na parę dni
odsapnąć, odetchnąć i pomyśleć czy nie oczekuję za wiele. W końcu już dostałam
całkiem sympatyczną bohaterkę, ciekawych bohaterów, dobrą tajemnicą w tle, no i
wątek romansu, który lubię. Tak więc postanowiłam dokończyć powieść, czego nie
pożałowałam. Fakt faktem znowu powróciły chwile dłużenia, kiedy weszłam na
etap, gdy Marguerite trafiła do carskiej Rosji. To, co tam się zdarzyło, było z
lekka przynudzające, niemające nic wspólnego z tematem przewodnim. Pojawił się
znaczący romans, kluczowa scena, na którą wiele czytelniczek z pewnością
czekało. Ciekawym momentem był ten, gdzie doszło do buntu przeciwko carowi — to
trzeba przyznać, wyszło świetnie, coś się zadziałało, dzięki czemu akcja
ruszyła dalej z kopyta.
Mam z książkami science-fiction, że
nie mogą być zbyt długie, bo po prostu nie daję rady wytrzymać z tym naukowym
jazgotem, koloniami, osadzaniem się na Marsie czy nie wiadomo gdzie, podróżami
kosmicznymi czy między wymiarowymi. W „Tysiąc odłamków ciebie” wręcz czekałam
na te przeskoki do innych rzeczywistości. Byłam tak ciekawa, jak autorka opisze
te miejsca, wydarzenia, kolejne wersje bohaterki, że mknęłam jak szalona, aż
wreszcie historia się zakończyła, a ja potrzebuję następnych części, których
nie mam, nad czym okropnie ubolewam.
„Wiem
teraz, że żałoba jest jak osełka. Szlifuje całą twoją miłość, wszystkie
szczęśliwe wspomnienia, i czyni z nich ostrza, które rozrywają cię od środka”
Chociaż na początku miałam problem z
powieścią, czegoś mi brakowało albo coś było za długie, po czasie wszystko
zaakceptowałam i łaknęłam tego jak szalona. Wątek romantyczny został
przedstawiony tak subtelnie i dobrze, że nie dało się wkurzać na ciągłe
rozkminy głównej bohaterki nad ukochanym, wątek naukowy nie denerwował, wręcz
zaciekawiał, a tajemnica wraz z rozwiązaniami ułożona tak świetnie, że chociaż
pewnych kwestii się domyśliłam, inne do samego końca były spowite sporą
zagadką. Książkę jak najbardziej polecam, nawet jeśli można mieć wrażenie, iż
to powieść dla nastolatków. Mylne stwierdzenie. Czytanie jej sprawiło mi dużo
przyjemności, pomijając fragmenty, przez które nie potrafiłam przejść na
szybko. Na pewno jeszcze sięgnę po kolejne tomy, jak tylko się w nie zaopatrzę.
Do poczytania,
Arystokratka A. J
Będę musiała przeczytać! Wydaje się świetne. :D
OdpowiedzUsuńBardzo interesująca lekturka. Akurat subtelne połączenie wątku naukowego z tym romantycznym :D I trzeba zaznaczyć: dużo ciekawej akcji :)
Usuń"Tysiąc odłamków ciebie" czeka na mojej półce na przeczytanie, ale jakoś tak nie mogę się za nią zabrać... ;)
OdpowiedzUsuńJa też nie potrafiłam i to przez bity rok. Chyba żal było mi przeczytać i mieć z głowy książkę o tak ślicznej okładce, ale ostatecznie było warto. :D
UsuńCóż, mam tak wielki stos książek, że pewnie ta książka na mnie poczeka trochę ;). Mam nadzieję, że ja też uznam, że było warto ją przeczytać...
UsuńOj, znam to doskonale. Zanim ja się czasami zabiorę za jakąś pozycję to mijają wieki :D
Usuń