czerwca 16, 2018

Każde kłamstwo w końcu wyjdzie na jaw, czyli "Niebezpieczne kłamstwa"


„Niebezpieczne kłamstwa”
Autor: Becca Fitzpatrick
Kategoria: literatura młodzieżowa
Wydawnictwo: Moondrive
Stron: 424

Becca Fitzpatrick zasłynęła świetną serią Szeptem, którą pochłonęłam już dawno temu. Wtedy styl autorki wydał mi się naprawdę interesujący, dzięki czemu każdą kolejną część czytałam w oka mgnieniu. Po roku czasu od zostawienia twórczości Becci, postanowiłam pójść z nią na jeszcze jedną randkę, tym razem z „Niebezpiecznymi kłamstwami”, dobrze zapowiadającą się, jednotomową książką. Okładka przemówiła do mnie od samego początku, jako że jestem fanką wątków kryminalnych, a to właśnie zasugerowała mi grafika, tytuł jak również opis. Miało być tajemniczo, może trochę mrocznie, miały przewijać się kłamstwa oraz ucieczka. Czy tak było? O tym za chwilkę.
Historia opowiada o młodej dziewczynie, od niedawna nazywającej się Stella, która przez to, że była świadkiem groźnego przestępstwa, została objęta programem ochrony świadków. Jedno, niefortunne wydarzenie sprawiło, iż Stella musiała porzucić swoje dotychczasowe życie, swoich przyjaciół, ukochanego chłopaka Reeda czy miasto, w którym się urodziła i wychowała. Od teraz jej nowym domem jest Thunder Basin w Nebrasce, dziura zabita dechami, gdzie po drogach przechadzają się kowboje, na ranczu pasą się krowy, a wieczorami rozrywkę zapewniają rodeo i wiejskie festyny. Dla tej młodej dziewczyny to całkiem odległy, inny świat, do którego nie potrafi się przyzwyczaić. Buntuje się, sprzeciwia matce zastępczej, dzięki czemu poznaje budzącego ją kosiarką Cheta, lokalnego chłopaka. Oboje zaprzyjaźniają się i choć ta przyjaźń w większości opiera się na kłamstwach Stelli, uczucia między nimi są prawdziwe. Nastolatka, pomimo programu ochrony świadków, wciąż ma wrażenie, że nie jest do końca bezpieczna w Thunder Basin. Podejrzany Trigger wydaje się jej znajomy, a napaść w trakcie pobytu w pracy, sprawia, iż dziewczyna musi bardziej na siebie uważać. Przestępca, przeciwko któremu miała zeznawać Stella, wszędzie ma swoich ludzi, gotowych zgładzić przeszkodę. Jak mówi nam opis: „Im bardziej czuję się bezpieczna, tym większe grozi mi niebezpieczeństwo”, co tylko utwierdza czytelnika w przekonaniu, że to będzie naprawdę świetny kryminał w wykonaniu autorki tak dobrej serii, jaką jest „Szeptem”.


Z bólem serca muszę się przyznać, że książka mnie nie porwała, natomiast bardzo mi się dłużyła. Nie potrafiłam jej skończyć, czytałam z rozdziału na rozdział, coraz bardziej zmęczona historią Stelli. Liczyłam na mocne fanfary, bo właśnie tego spodziewałam się po pani Fitzpatrick, a dostałam wiejski romans z wątkiem kryminalnym gdzieś pomiędzy scenami z udziałem Carminy a Chetem. Owszem, taki wątek się pojawia, jest całkiem nieźle zarysowany, ale wydaje mi się, że za mało emocjonalny, za mało… tajemniczy i mroczny. Wszystkie kłamstwa wychodzą powoli na jaw (to akurat dobre zagranie), lecz całość podczas pobytu Stelli w Thunder Basin, te dziwne zdarzenia, które mają miejsce, przejawiają się raczej mdło i bezbarwnie. Te tajemnice w ogóle nie trzymały w napięciu, nie poczułam ociupiny dreszczyku. Dostałam tekst — tekst przeczytałam, książkę odłożyłam i gdyby nie fakt, iż trzeba napisać recenzję, pewnie za chwilę bym zapomniała, co się tam działo.

„Łatwiej bowiem porzucić, niż zostać porzuconym”

Nie zrozumcie mnie źle, ta pozycja nie jest zła, absolutnie. Bohaterowie są dobrze wykreowani, mają własne, unikatowe charaktery, które zostały przekształcone w wyniku pewnych wydarzeń w ich życiu, natomiast liczyłam na coś więcej. Lubię kryminały, a „Niebezpieczne kłamstwa” na pewno nie należą do najlepszych w swoim rodzaju. To po prostu ciekawa, fajnie napisana pozycja dla nastolatków. Fani mocnych, skomplikowanych powieści kryminalnych nie mają, co tu szukać. Chyba że interesuje ich wiejski romans na tle farm, byczych jąder, lemoniady bazyliowej i typowego baru szybkiej obsługi, gdzie od ploteczek nie da się uciec.
Podobał mi się na pewno klimat Thunder Basin. Choć sama nie potrafiłabym długo pomieszkiwać w takim miejscu, miło było poczytać o takiej amerykańskiej wiosce z typowymi kowbojami i ich codziennymi zajęciami. Wydaje mi się, że fabuła za bardzo wiała nudą. Nie sądzę, że to klimat małego miasteczka, a po prostu wielu nieistotnych scen, które były niepotrzebne. Lubię Beccę, to naprawdę dobra pisarka, ale ta pozycja nie jest ani porywająca, ani tragiczna. Jest taka… pomiędzy, dlatego nie potrafię ocenić jej na największe noty. Zasługuje na przeczytanie, jeśli ktoś lubi młodzieżówki z wątkami kryminalnymi. Mam nadzieję, że przy następnym spotkaniu z tą autorką (przy „Black Ice”) nie będę tak rozczarowana jak teraz przy „Niebezpiecznych kłamstwach”, bo pomimo plusów za bohaterów, ich relację, sporo realizmu, książka ma sporo minusów, a i niespełnionych oczekiwań.

„Przez całe życie próbujemy uciekać przed własną przeszłością, ale nie zdajemy sobie sprawy, że jesteśmy z nią nierozerwalnie związani i nigdy nie zdołamy się od niej uwolnić”

Nie będę polecała tej pozycji wszystkim, ale jeśli potrzebujecie dawki wiejskiego klimatu, kłamstw powoli wychodzących na jaw, ciekawych bohaterów, to zapraszam do lektury. Ja raczej nie sięgnę po tę książkę ponownie.

Do poczytania,
Arystokratka A. J 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Debiut, który zwali z nóg! Trochę o "Sentymentalnej bzdurze" Ludki Skrzydlewskiej.

„Sentymentalna bzdura” Autor: Ludka Skrzydlewska Kategoria: romans/sensacja Wydawnictwo: Editio Red Stron: 574 Premiera: 12.02.2...

Copyright © 2016 Arystokratki spod księgarni , Blogger