„Świąteczne
drzewko życzeń”
Autor:
Emily March
Kategoria:
literatura obyczajowa (świąteczna)
Wydawnictwo:
Kobiece
Stron:
344
Nie
pomyślałabym, że ta książka sprawi szybsze bicie serca, a jednak pozory mylą. Zakochałam
się w tej historii od pierwszej strony. Nie spodziewałam się, że cuda Bożego
Narodzenia i jakże magicznego miasteczka jakim jest Eternity Springs. To dzięki
ludziom zamieszkującym to urocze miasteczko, przybywający tam gość mógł czuć
się jak u siebie w domu. Nie da się nie zakochać zarówno w nim jak i w ich
mieszkańcach. Autorka napisała świetny romans na tle górskiego miasteczka,
które miało w sobie magiczną zdolność jednoczenia złamanych serc. Zdolność
sklejenia tego, co dla człowieka wydawać by się mogło zniszczone. Świąteczny
klimat tej książki pozwoli czytelnikowi nie tylko lepiej wgłębić się w lekturę,
ale i w magię świąt Bożego Narodzenia. Lekkie pióro autorki sprawia, że książkę
czyta się szybko. To moja pierwsza książka w tematyce świątecznej i wiem, że na
pewno nie ostatnia. Urzekła mnie historia, bohaterowie, miasteczko, ale i ta
magia, o której się nie zapomina, a wciąż wierzy jakby się było wciąż
dzieckiem.
W
życiu młodej Jenny wszystko się zmienia, kiedy adoptuje Reilliego. Jak każda
matka, bohaterka chce najlepiej dla swojego dziecka. Widząc radosne dziecko
Jenna wie, że robi to, co należy, by jej syn był szczęśliwy. Zapewnia mu pogodne
dzieciństwo. Ale wszystko, co dobre kiedyś się kończy i tu zaczyna się koszmar
kobiety i jej syna. Stalker postanawia zrujnować im życie. Strach Jenny o
rośnie z każdym dniem, albowiem nie wie, z której strony nadejdzie atak od
niego. To, co tajemniczy mężczyzna robi tej dwójce doprowadza ich do lęku,
który nie gaśnie. Trauma, jaką zgotował ten stalker Reilliemu jest nie do
wypowiedzenia. Dziecko nie powinno żyć w ciągłym strachu, a przez obecność
wroga normalne życie nie jest możliwe, zwłaszcza, że znikąd nie ma pomocy, aż
do czasu poznania Mikołaja.
„—
Boże Narodzenie to obietnica. Boże Narodzenie to podarunek. Nie bądź więźniem
przeszłości. Jeśli za pierwszym razem się nie powiedzie, nie rezygnuj z pogoni
za marzeniem. Otwórz oczy, serce i wyobraźnię na możliwości, które na ciebie
czekają. Musisz wierzyć. Życzenia naprawdę się spełniają. A kiedy zadzwoni
świąteczny dzwonek, Devinie Murphy, nie zapomnij odebrać — powiedziała”
Kiedy
chłopiec wybiera numer telefonu jest święcie przekonany o tym, że dodzwonił się
na biegun północny, do Świętego Mikołaja. Nie ma pojęcia, że tak naprawdę
dodzwonił się do Devina Murphy’ego. Mężczyzna od razu wchodzi w narzuconą mu
przez chłopca rolę Mikołaja. Devin nie chce zepsuć chłopcu wiary w Świętego,
ani w magię Bożego Narodzenia, więc udaje. Od rozmowy do rozmowy Devin
dowiaduje się co nie co o chłopcu, ale i o jego matce. Ponadto dowiaduje się o
największym marzeniu Reilly’ego, a mianowicie o tym, że młodzieniec marzy o
tatusiu. Wówczas mówi małemu, żeby nie tracił wiary i wierzył, że jego marzenie
w końcu się ziści. Kiedy następuje kolejny atak stalkera kontakt między Devinem
a Jenny i jej synem urywa się. Kobieta postanawia wyjechać i spędzić Święta w
górskim miasteczku Eternity Springs. W miejscu, gdzie zrastają się złamane
serca. Życzliwość i ciepło, które otrzymują od mieszkańców, sprawia, ze trudno im ich opuszczać.
„—
Każdy ma jakąś trudną sytuację. Dla jednych są to problemy zdrowotne, dla
innych finansowe. Ale wszyscy mamy wybór: pozwolić, by to okoliczności
kierowały naszym życiem, albo żyć według
własnej wizji tego, jak chcemy, by to życie wyglądało. Gdybym to ja wybierała
nazwę dla naszej rodzinnej tradycji świątecznego drzewka, ochrzciłabym je
świątecznym drzewkiem wizji. Nasza sytuacja jest tymczasowa, wizja zaś wieczna”
Kiedy
Mikołaj i Jenna spotykają się, zaś wówczas mężczyzna dowiaduje się, dlaczego
kontakt między nimi się urwał. Postanawia pomóc kobiecie, o której skrycie fantazjował,
ale także Devin skrywa swoje tajemnice, które nie dają mu spokoju. Wspólnie z
przyjaciółmi Murphy układa plan odkrycia, kto zakłóca spokój Jenny i
Reilly’ego. Podczas całej tej akcji bohaterka nie spodziewała się, że pomiędzy
nią a Devinem coś zaiskrzy. Pojawi się uczucie, któremu oboje nie będą w stanie
się przeciwstawić, ale czy na pewno? Czy oboje pozwolą na to, by uczucie nimi
zawładnęło? Co się stanie, jeśli poczują magię Świąt oraz magię miłości? Czy
Devin odnajdzie to, o czym skrycie marzy? Czy pozwoli temu zakwitnąć?
Piękna,
zaczarowana historia, która zrasta złamane serca. Autorka zapewniła swoim
czytelnikom nie tylko dobrą zabawę, ale i pokazała, jak działa magia Świąt
Bożego Narodzenia w miejscu, które zdaje się jest nią przesiąknięte nawet w
ludzkich duszach. Górskie miasteczko i jego mieszkańcy sprawiają, że chce się
tam wracać. Ciepło, dobro, ale i bezinteresowność tych ludzi jest godna
podziwu, ale i naśladowania. W tym miasteczku czuje się magię świąt, tam człowiek
czuje się jak w domu. Historia Jenny i Reilly’ego dopiero tam nabiera barw i
szczęścia. To tam odnajdują upragniony spokój. Czy uwolnią się od
niebezpieczeństwa, którym jest stalker kobiety? Czy spełni się marzenie
chłopca? Czy Devin odnajdzie swój cud, którego szuka? Tego dowiecie się
czytając książkę. Osobiście mnie porwała w swoje objęcia. Można by rzec, że
zaczarowała swoją magią. Magia świąt Bożego Narodzenia nigdy nie była tak
niezwykła jak tu.
Za możliwość
przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Kobiece.
Do poczytania, Amigo!
Arystokratka J.
Piękna historia :)
OdpowiedzUsuń