czerwca 03, 2019

Podsumowanie maja 2019


Lekko deszczowy i ponury maj 2019 zakończył swój marny żywot z hukiem. Za oknem towarzyszy nam zupełnie inny widok, a do was przychodzimy z większą dawką energii i mniejszym zapasem czasu. Dla nas maj był niezwykle ekspresowy. Matury Agi, spore zmiany. Obecnie przebywamy na długie trzy miesiące w innym kraju, nasz Internet sprawia nie lada kłopoty, a my same jesteśmy nieco zapracowane. Brak czasu to ostatnio nasze znienawidzone dwa słowa. Mimo wszystko maj nie upłynął nam w złym humorze przygotowań, stresu czy załamania brzydką pogodą. Atmosfera poprawiła się w momencie, kiedy sięgnęłyśmy po dobre książki, a takich było kilka. ;)


Podsumowanie maja według Arystokratki A.:

„Dzisiaj należy do mnie” Agnieszka Dydycz 
To ciepła, niekiedy słodko-gorzka historia o życiu. O problemach, rozterkach, o cierpieniu, marzeniach, celach do spełnienia, o rodzinie, przyjaciołach, miłości czy stracie. Książka porusza ważne tematy, nad którymi warto się zastanowić, zmusza do refleksji, poprawia humor, sprawia uśmiech na twarzy, ale i łzę smutku. To jedna z tych powieści, o których długo się pamięta.

„Współlokatorzy” Beth O’Leary 
Najlepsza komedia romantyczna, jaką kiedykolwiek czytałam. Wiem, że się powtarzam, ale mogłabym w kółko mówić, że ta powieść jest niezwykle przyjemna, lekka, zabawna oraz ciepła. Autorka pozwoliła sobie na dużą dawkę humoru, niecodzienną relację między dwójką głównych bohaterów oraz głębszą myśl ukrytą między akapitami. „Współlokatorzy” to nie tylko wątek miłości. To również rodzina, traumy, ból, trudne decyzje, przyjaciele, praca. Zdecydowanie mój hit tego roku.

„Kociarz” Kristen Roupenian 
Dwanaście szokujących opowiadań, które przedstawiają problemy XXI wieku, ukazują brutalność świata oraz ludzi, ukazują rzeczywistość taką, jaką jest. Nie zawsze będziemy zachwyceni prawdą otrzymaną przez autorkę, ale to właśnie ta prawda powoduje, że zatrzymamy się na chwilę i przemyślimy kilka spraw. Niektóre opowiadania przyprawiały mnie o ciarki, inne mniej mi się podobały, jednak fakt jest taki, że wszystkie poruszają ważny temat i wszystkie wywołują pewne emocje.

„Architektura uczuć” Meg Adams (recenzja na dniach)
Wyjątkowy debiut koleżanki po fachu sprawił, że aż zapragnęłam ponownie odwiedzić Kraków i tym razem oczami wyobraźni chodzić wraz z bohaterami książki. Meg zapewniła nie tylko świetny, gorący i naprawdę pikantny romans, ale i mocny wątek kryminalny, tajemnicę, która nie daje czytelnikowi spokoju prawie do końca powieści. Utrzymana w świetnym klimacie powieść robi ogromne wrażenie.

„Love Line” Nina Reichter (recenzja niebawem)
Książka, która z lekka mnie zawiodła. Choć powieść sama w sobie nie jest zła, gdyż pióro autorki jest lekkie, a historia interesująca i dojrzała, to jakoś nie potrafiłam się wczuć. Brnęłam przez „Love Line”, bo brnęłam, bo już zaczęłam, natomiast coś mi nie grało, coś nie podpasowało, przez co powieś nieco mi się dłużyła. Bohaterowi choć wyraźni, barwni i z charakterem, nie byli typami, których chciałabym poznać na żywo. Sama książka jest dobra, lecz raczej nie wpisuje się na listę moich ulubieńców.

„Plan Huberta” Ewelina Kluss & Marta Prokopek-Pyśk 
Gorący romans z paragrafem w tle. Kolejny dobry debiut, który potrafił nie raz i nie dwa zaskoczyć. Pikanterii nie brakuje, płonący ogień prawie spala czytelnika od środka, a tajemnica w tle nie daje spokoju. Autorki stworzyły ciekawych bohaterów, ciekawą intrygę i ciekawą fabułę.


 Miłośniczki romansów z mrokiem na czele będą zachwycone!

Podsumowanie maja według Arystokratki J.:

„Piękno oddania” Georgia Cates
Długo przeze mnie wyczekiwana książka! Cudowna, intrygująca, seksowna! Nie mogłam się doczekać kontynuacji losów Laurelyn i Jacka. Tak jak pierwsza część ta także wbiła mnie mocno w siedzenie. Dawka emocji, jaką poczęstowała mnie autorka była wyśmienita. Czekam na dalsze przygody z piórem Georgii Cates. Śmiało mogę polecić!

„Więcej niż pocałunek” Helen Hoang 
Już niejednokrotnie miałam styczność z tematem mężczyzny do towarzystwa i byłam bardzo ciekawa, jak Helen ujęła ten wątek. Szczerze mówiąc zachwyciłam się nią od razu. Wcześniej przeczytałam wyłącznie trzy pierwsze rozdziały i już wtedy poczułam zaintrygowanie. Kiedy otrzymałam całą książkę, pochłonęłam ją w ekspresowym tempie. Piękna historia, która zapada w serce.

„Długa droga” Anna Węgrzynowska 
Niestety ogromnie zawiodłam się na tej pozycji. Książka mi się niemiłosiernie dłużyła i cieszyłam się, kiedy ją skończyłam. Pisarka powinna popracować nad swoim warsztatem pisarskim, gdyż sama historia nie jest zła, ale potencjał mógłby zostać bardziej wykorzystany. Główni bohaterowie nie zrobili na mnie takiego wrażenia, jakiego oczekiwałam. Niestety, nie mogę polecić tej powieści, była moim największym zawodem jak na razie.

„Ta jedna gwiazda” Tina Berk
Autorka nie tylko świetnie ukazała historię, ale zawarła w niej uczucia, które są widoczne i naturalne. Najbardziej zapamiętaną przeze mnie postacią jest Archie, który potrafił rozbawić do łez i zmusić do refleksji, co bardzo mi zaimponowało. Były mniejsze i większe błędy, ale nie aż tak karygodne, by się zdenerwować, wyrzucając książkę do kosza. Jak na debiut autorka wykorzystała jego potencjał, chociaż mogła wycisnąć jeszcze więcej. Sky i Tom nie są zwykłymi nastolatkami, a dojrzałym młodymi ludźmi, którzy widzą świat w nieco innych barwach. Tę pozycję mogę śmiało polecić, bardzo przyjemna lektura.

„Podaruj mi jutro” Ilona Gołębiewska 
Niesamowita przygoda na malowniczym Lipowym Wzgórzu. Tajemnice, które zawierał w sobie sam dwór oraz ród Horczyńskich, były dla mnie nie lada zagadką, którą pragnęłam rozwiązać. Barwni, ciepli, życzliwi bohaterowie z przeżyciami potrafili mną wstrząsnąć czy wzruszyć. Niezwykła przyjaźń, o jakiej dane mi było czytać, sprawiła, że uroniłam niejedną łzę. Ja sama nie umiem się doczekać kolejnej części i kolejnych tajemnic do odkrycia. Polecam!

4 komentarze:

Debiut, który zwali z nóg! Trochę o "Sentymentalnej bzdurze" Ludki Skrzydlewskiej.

„Sentymentalna bzdura” Autor: Ludka Skrzydlewska Kategoria: romans/sensacja Wydawnictwo: Editio Red Stron: 574 Premiera: 12.02.2...

Copyright © 2016 Arystokratki spod księgarni , Blogger