„Więcej
niż pocałunek”
Autor:
Helen Hoand
Kategoria:
literatura obyczajowa/romans
Wydawnictwo:
MUZA
Stron:
473
Premiera:
05.06.2019
Wcześniej
miałam możliwość przeczytania tylko trzech pierwszych rozdziałów tej cudownej
powieści. Teraz jestem już po całej lekturze i powiem, że jest genialna i nie
sposób się w niej nie zakochać. Autorka swoim barwnym językiem nie tylko rozśmiesza
czytelnika, lecz także sprawia u odbiorcy szybsze bicie serca. Tę pozycję czytało
mi się bardzo szybko. Zresztą, co ja mówię, ja ją pochłonęłam. Helen opisała
bohaterkę zmagającą się z chorobą, której ona sama doświadczyła. Co mnie
przyciągnęło do tej książki? Tym razem nie okładka, która jest naprawdę
subtelna i piękna, ale opis, który urzekł od pierwszego zdania. W tym czasie,
kiedy miałam zabierać się za „Więcej niż pocałunek” byłam świeżo po
przeczytaniu „Ceny pocałunku”, gdzie autorka poruszyła podobną tematyką do tej
co Helen Hoang. Byłam ciekawa, w jaki sposób zostanie ujęty temat mężczyzny do
towarzystwa opisany w „Więcej niż pocałunek”. Helen mile mnie zaskoczyła. Bałam
się, że znajdę więcej powiązań i zawiodę się, ale tak nie było.
Zgodziłam
się z główną bohaterką, że relacje z mężczyznami są zdecydowanie zbyt trudne,
już algorytmy są łatwiejsze. Stella jest typem człowieka, który nie za bardzo
lubi towarzystwo innych ludzi, co związane jest także z jej chorobą, z którą
się zmaga. Żadnego dotyku. Żadnych relacji międzyludzkich. Cisza. Obsesja.
Praca. To, co uwielbia, i co sprawia jej radość. Ma swój harmonogram dnia,
którego ściśle się trzyma od dawna. Słowa kolegi z pracy zabolały, a także dały
jej do myślenia, że powinna poćwiczyć relacje z mężczyznami, gdyż miała duży
nacisk na znalezienie sobie partnera przez matkę, która miała już pewne plany
wobec swojej jedynej córki. Nie wiem jakbym się zachowała na miejscu Stelli,
ale zdecydowanie nie podobało mi się to, gdy jej matka tak mocno naciskała ją w
kwestii znalezienia partnera, który da jej dziecko, a jej upragnione wnuki. Z
jednej strony rozumiałam, że chciała dla córki dobrze, jak najlepiej, ale z
drugiej strony nie potrafiłam za Chiny tego przyjąć. Nie wiem, czy dałabym radę
znieść taki nacisk na partnera ze strony swojej rodzicielki.
„—
Nie masz zamiaru mnie przeprosić? Nie wiem, czy zdajesz sobie z tego sprawę,
ale jesteś najgorszym bratem ciotecznym na świecie. Wcale nie przesadzam!
Michael
zamknął oczy i spokojnie wypuścił powietrze.
—
Przepraszam.
—
Nie zabrzmiało to zbyt przekonująco. Możesz spróbować jeszcze raz?”
Poczucie
humoru nie opuszczało bohaterów aż do końca książki. Nie umiem zliczyć na
palcach ile razy się uśmiałam, było tego zdecydowanie za dużo, co mi się bardzo
podobało. Nie raz nie dwa odkładałam książkę, i analizowałam to, co się działo
na nowo. Szczególnie rozmowy Michaela i jego kuzyna Quana rozwalały mnie na
łopatki i w większości polewał się śmiech. Wracając do głównego bohatera
Michaela, z każdym rozdziałem wiedziałam, dlaczego zdecydował się na pracę
żigolaka. Zwykle ludźmi kieruje zachłanność, chciwość, dobra zabawa,
ekscytacja. Trudna sytuacja w domu zmusiła bohatera do powzięcia takiej pracy,
a nie innej, która dała mu szybkie i łatwe pieniądze na sfinansowanie życia
codziennego. Z początku praca dawała mu ekscytację, lecz po jakimś czasie
znudziła się, i przyniosła ze sobą nie tyle, co obrzydzenie, a myśl o
sprzedaniu ciała.
„Zdawała
sobie sprawę, że aby ją uwieść, trzeba było zająć się nie tylko jej ciałem,
lecz także umysłem”
„Więcej
niż pocałunek” jest niezwykłą książką, która będzie w pamięci już zawsze. Czy
można uwieść żigolaka? Na to pytanie może udzielić Wam odpowiedzi tylko i
wyłącznie Stella. Relacja między bohaterami nabiera tempa z rozdziału na
rozdział. Obsesja rośnie, i nie sposób jej zatrzymać. Uczucie pomiędzy
Michaelem, a Stellą zaczęło się pojawiać, a wzajemne przyciąganie dopełniało
wszystko. Czy nowe uczucie było w stanie przezwyciężyć ich stare nawyki? Nie da
się nie pokochać tej historii, tej pary, Quana i innych bohaterów. Ja jestem
pod ogromnym wrażeniem i mam nadzieję na więcej książek spod pióra Helen Hoang.
Najbardziej chciałabym poznać losy Quana i jego brata Khai, do których także
się przywiązałam. Z niecierpliwością czekam na kolejne cuda Helen!
Za możliwość
przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Muza.
Do poczytania, Amigo!
Arystokratka J.
Jestem ciekawa tej książki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Pola
www.czytamytu.blogspot.com
Jest naprawdę warta przeczytania ❤️ /Jula
Usuń