„Konsorcjum”
Autor: A.S. Sivar
Kategoria: literatura erotyczna
Wydawnictwo: Novae Res
Stron: 582
Cześć, kochani! Na dziś mam dla Was
książkę A. S. Sivar pt: „Konsorcjum”. Powiem Wam, że pozycja wciągnęła mnie od
pierwszych stron. Czytając ją, czułam się tak, jakbym słuchała i widziała przed
oczami moją relację z przyjaciółką. Aśka i Nadia to zwariowane odwzorowanie
mojej przyjaźni. Nieraz się śmiałam i płakałam. Ta książka to nie tylko piękne
wzloty, uniesienia, ale też upadki. Ukazuje przyjaźń, która przezwycięży
wszelakie trudności. Jak w każdej powieści pojawiają się bohaterowie, których
się kocha, lecz są też tacy, których się nienawidzi, tak również jest w tej
pozycji.
Muszę przyznać, że zakochałam się w
dwóch mężczyznach z „Konsorcjum”, a mianowicie w Dominicu Alexandrow i jego
przyjacielu Kamilu. Nie mogłam się oprzeć magnetyzmowi, ale także urokowi jaki
ma w sobie Dominic. Jest jednym z tych samców Alfa, którzy dostają to, czego
chce. Mężczyzna nie musi się starać i zabiegać o względy kobiet, a dlaczego? Bo
dostaje je bez żadnych trudności. Kobiety same zabiegają o jego uwagę, a wręcz
pożerają go wzrokiem, próbując zwrócić ją na siebie. Mężczyzna, który skrywa
tajemnice, a w łóżku jest po prostu bogiem seksu, toż to przecież chodzący
ideał (:D) Ale co się stanie, gdy napotka na swojej drodze kobietę, która jako
jedyna będzie mu się opierać? Jedna, która nie będzie łatwym celem, czy zdobyczą.
Jedna, o którą trzeba walczyć i zabiegać.
„—
Nie jestem głucha, nie musisz się drzeć. — Patrzę na niego zaciekle”
Nadia Cruz to jedna z tych bohaterek,
które bardzo lubię. Wypatrzyłam w niej kilka swoich cech charakteru, osobowości,
i pewnie dlatego tak bardzo przypadła mi do gustu. Jest młodą, mocno zranioną
kobietą przez mężczyznę. Kobieta, która została zraniona zmienia się nie do
poznania, i tak też się stało z Nadią. Przez pewien czas nie da się jej poznać.
Ciężko zniosła rozstanie i złamane serce. Gdy odnawia przyjaźń z Aśką jej życie
znów zdaje się przypominać choć odrobinę dawne. Kiedy razem ze współlokatorką wybiera
się do klubu ma miejsce nieprzyjemna sytuacja. To w tam Nadia spotyka boskiego
Dominica, który pokazał się od bezczelnej i aroganckiej strony.
„—
Opowiadałam ci o tym Szkocie z wymiany?
—
No tak — przytakuję. — Czekaj, jak to było? „on jest jak Apolli, taki
przystojny, męski i odważny”.— Czuję kuksańca. — Auuuć, no tak mówiłaś!
—
I dobrze mówiłam. Nawet ma te swoje dziewięć muz… dobra, może siedem —
odparowuje, wkurzona”
Mija czas, gdy tych dwoje się ponownie
spotyka, ale już w innych okolicznościach, a mianowicie zawodowych. Nadia
przyjmuje propozycję pracy w ekskluzywnym klubie nocnym, gdzie jej szefem jest
wcześniej spotkany Dominic. Dziewczyna wprost nie może w to uwierzyć, że jej
szef i kuzyn najlepszej przyjaciółki to ta sama osoba z klubu Gennessis. Jest
jedyną kobietą w klubie, która opiera się wdziękom i działaniom seksownego
Dominica. Nadia wie, że to mężczyzna, któremu żadna nie odmawia. Dostaje
wszystko, czego chce. Kiedy jedna dziewczyna skutecznie mu się opiera, ten
zmienia się w zdobywcę, gdyż Nadia ma w sobie pewien urok, który mu się podoba,
ale także jest seksowną i przy tym piękną kobietą.
„—Chciałabym
ci przypomnieć, że to nie ja w liceum śliniłam się do klasowego nerda, a żeby mu się
przypodobać, grałam z ni w jakieś dziwne
gry.
—
Był uroczy! — prycham na nią”
Kiedy jednak dochodzi między nimi do
zbliżenia, Nadia nie jest w stanie mu się oprzeć. Spotkały się dwie dusze, dwa
ciała, od których aż odbijały się iskry. Zaczynają czuć do siebie coś więcej
niż tylko fizyczne przyciąganie. Zaczynają czuć zazdrość i zaborczość względem
siebie, i z początku nie rozumieją uczucia, które po mału rośnie między nimi.
Dopiero po pewnym czasie uświadamiają sobie miłość, która nadeszła znienacka i
nie zamierzała ich opuścić. Dominic jest jedynym mężczyzną, przy którym Nadia
znów odczuwa emocje, a w tym pociąg seksualny.
„—
Tylko zdjęcie? — kpię. — Leżycie z Kamilem w łóżku, wśród zmiętej pościeli,
oczy aż ci się błyszczą, a ty mi powiesz, że to tylko zdjęcie?
—
Tak, bo nadal chcę mu nakopać!
—
Oddawaj, jeszcze nie skończyłam oglądać”
Jedną z postaci, których szczerze
nienawidzę jest Amanda. Od razu widać jej miłość do szefa klubu i nienawiść do
nowej menadżer Nadii. To jedna bohaterka, która tak dotkliwie zapadła mi w
pamięci. Za to przyjaciółkę Nadii, Aśkę, i jej chłopaka Kamila pokochałam tak
samo jak Dominica oraz Nadię. Nie mogłam momentami nadążyć za szaloną i
pomysłową Asią, ale mogę powiedzieć, że jest bardzo, ale to bardzo imprezową i
pełną przeróżnych pomysłów dziewczyną. Mogłabym się z nią chętnie napić paru
drinków, tak samo jak z Kamilem. Jej partner powiedziałabym, że jest jej odzwierciedleniem
tylko, że w męskiej wersji. Byłby idealnym starszym bratem, ale tak samo jak
Dominic ma problem z uczuciami, a raczej z ich uświadamianiem sobie.
„
— Nie mam pojęcia, o czym mówisz — oburza się — ale zamierzam wrócić z jakimś
przystojniakiem i nie ma znaczenia, czy do nas, czy do niego.
—
Okej, w takim razie kto mnie dzisiaj przenocuje? — pytam z udawaną powagą”
Gorąco polecam tę pozycję! Ta książka
jest wręcz fenomenalna. Znalazłam tu siebie w kilku osobach. Powiem, że autorka
ma lekki styl, dzięki czemu czyta się ją bardzo szybko. Poruszyła u mnie
wszystkie struny emocjonalne, które posiadam. Pokochałam jej bohaterów, jej
styl, jej książkę i z niecierpliwością wyczekuję kolejnego tomu, bo aż się nie
mogę doczekać, kiedy wpadnie w moje ręce. Płakałam przy niej, a także często
się śmiałam, a niekiedy denerwowałam się. Autorka spisała się znakomicie i mam
nadzieję, że kolejny tom będzie równie fascynujący i piękny co ten pierwszy.
„Konsorcjum” kryje w sobie to, co uwielbiam najbardziej, a mianowicie miłość,
szybką jazdę i świetne samochody, przyjaźń. Jeżeli recenzja Was zaciekawiła na
tyle, by sięgnąć po tę pozycję to śmiało! Jeśli lubicie taką tematykę to na
pewno trafi w Wasze gusta!
Za możliwość
przeczytania dziękuję wydawnictwu Novae Res.
Do poczytania, Amigo!
Arystokratka J.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz