„Dziewczyna
o chabrowych oczach”
Autor:
Catherine Cachee
Kategoria:
fantasy
Wydawnictwo:
Novae Res
Stron:
490
Powiem
szczerze, że prolog tej książki wbił mnie w siedzenie dość mocno. Miałam duże wooow, wiedziałam także, że trafiłam na
dobrą lekturkę. Nie zawiodłam się na niej, co bardzo mnie zadowoliło i
potwierdziło, że książka w stu procentach jest w moim guście. Lekturkę czytało
mi się bardzo przyjemnie, a to też dzięki stylowi autorki, a także dzięki
historii, która mnie urzekła. Sama historia jest niezwykle nie tyle co
interesująca, a oryginalna. Nie spotkałam się jeszcze z taką. Powiem szczerze,
że mało jest książek z gatunku fantasy, które są w stanie mnie zaskoczyć swoją
oryginalnością, pomysłem, historią, bohaterami. „Dziewczyna o chabrowych
oczach” należy do niewielkiej części takich właśnie książek, i jestem mile
zaskoczona, że w świecie fantasy można stworzyć coś nowego, a nie powielać
wcześniejsze schematy.
Inna
cywilizacja? W pierwszej chwili pomyślałam nad istotami nadnaturalnymi, które
znam, ale autorka mnie zaskoczyła, a także sprawiła, że miałam ochotę coraz to
szybciej wgłębiać się w niezwykły świat. Catherine poruszyła w swojej powieści
nie jeden, a kilka problemów ówczesnego świata. Największym z nich jest ludzka
żądza władzy, dla której człowiek jest w stanie zrobić dosłownie wszystko nawet
zabić, by zdobyć to, czego pragnie. Czym zdobywa upragnioną wiedzę i władzę?
Poprzez manipulację poszczególnymi jednostkami, które są jego marionetkami.
Człowiek często się łapie na sidła innej bardziej dominującej jednostki i nie
jest świadomy, że ktoś nim steruje, że ktoś inny ma władze nad nim, a nie on
sam nad sobą jak powinno być. To smutne, że tak łatwo można nami manipulować
wedle potrzeb drugiej osoby. Tańczymy tak jak nam zagrają.
„—
To mnie tak fascynuje — powiedział cicho. — Twoje oczy mienią się różnymi
odcieniami błękitu, gdy zatapiasz się w myślach. Nie wiem, o czym myślisz, ale
oddałbym wszystko, żeby się dowiedzieć”
Iris
piękna kobieta o czarnych jak heban włosach, ujęła mnie swoją
spostrzegawczością i mądrością. Ona jako jedyna ze swojego miasta nie dała się
oszukać zdrajcy. Ona pierwsza rozpoznała prawdziwe zamiary człowieka w ich
cywilizacji. Nie rozumiałam, dlaczego kilka głupich historyjek o ludzkim
świecie tak bardzo zmydliło oczy mieszkańcom Paix. Z jednej strony to było coś
nowego, coś, czego u nich nie było, a zaś z drugiej strony jak można tak
zgłupieć? Iris zachowała zdrowy rozsądek i rozpoznała w Albercie człowieka o
złych zamiarach. Widziała w nim żądzę nie tylko władzy, ale i wiedzy, której
było mu mało. Dziewczyna bała się zaufać kolejnemu człowiekowi z obawy, że w
nim także ujrzy to, co u Alberta. Strach przed kolejnym zagrożeniem sprawił, że
trudno było jej z początku zaufać Maxowi.
„—
W was, ludziach, jest coś, czego nie rozumiem. Nie szanujecie siebie nawzajem.
Nie szanujecie też życia. Eliminujecie inność. Nie chcecie widzieć, że ktoś,
kto myśli i wygląda inaczej też ma uczucia. A przede wszystkim też ma prawo
żyć”
Autorka
nie raz i nie dwa swoimi słowami wprawiła mnie w głęboką refleksję nad tym, co
dzieje się w naszych sercach. Powielanie schematów. Wsadzanie wszystkich do
jednego wora, czy choćby ta chęć władzy. Ta żądza, która nami kieruje, niszczy,
a także zasłania wszystko inne, co jest w nas dobre. Iris nie tyle, co nie
rozumie istot ludzkich, a ich postępowania wobec innych żyjących stworzeń wokół
nich. Sama także wsadza do jednego worka wszystkich ludzi na zasadzie poznania
jednej jednostki. Wiem, co nią kieruje strach, ale nie można się mu poddawać i
pozwolić, by kierował naszym tokiem myślenia o innych, bo w ten sposób
krzywdzimy drugą osobę. Najbardziej ze wszystkich bohaterów polubiłam Iris oraz
Maxa, ale nie dało się też nie polubić Stephana, który skradł mi serce.
Po
skończeniu tej książki jestem nią zafascynowana, bo pomimo tego iż jest ona
obsadzona w gatunku fantasy to porusza tematy współczesnego świata, zachowań
ludzkich. Jeżeli chcecie się dowiedzieć jak się skończyła ta książka to
sięgnijcie po nią ;) Ja się nie zawiodłam, a zachwyciłam. Nie mogę wyjść z
podziwu dla autorki, która stworzyła nie tylko barwne i żywe postaci, a także
tak oryginalną historię, do której wplotła problemy tego świata. Każdy z nas
popełnia błędy, ale ważne jest to, czy wyciągamy z tego wnioski i staramy się
to naprawić. „Dziewczyna o chabrowych oczach” jest nie tylko historią o
niezwykłej przyjaźni, ale i naprawie błędów, zaufaniu człowiekowi. Jeżeli
lubicie książki o takiej tematyce to „Dziewczyna o chabrowych oczach” jest
zdecydowanie strzałem w dziesiątkę i powinna się znaleźć na liście książek do
przeczytania!
Za możliwość
przeczytania dziękuję Wydawnictwu Novae Res.
Do poczytania, Amigo!
Arystokratka J.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz