„Wtorki
z Morriem”
Autor: Mitch Albom
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Świat Książki
Stron: 192
Mitch Albom, świetny pisarz,
dziennikarz, scenarzysta i muzyk po raz pierwszy zachwycił mnie jedyną w swoim
rodzaju książką o Niebie. Mam tu na myśli „Pięć osób, które spotykamy w
niebie”. Ów dzieło zdobyło u mnie ogromną pochwałę, ponieważ tak wiele zmieniła
w moim życiu (przede wszystkim podejście w kwestii kilku istotnych kwestii),
jednakże chyba za mało znałam dorobek autora, gdyż teraz, po przeczytaniu
„Wtorków z Morriem” nie potrafię pozbierać się bez ani grama refleksji,
krążących mi po głowie.
"Wszyscy wiemy, że czeka nas śmierć, ale nikt w to nie może uwierzyć"
Przede wszystkim, musimy sobie
oznajmić, iż nie jest powieść dla każdego. Jedni się wynudzą, poszukując czegoś
ekstremalnego, niesamowitego; poszukując wartkiej akcji z niespodziewanymi
zwrotami, natomiast drudzy odnajdą w książce wielkie lekcje, sporą wiedzę na temat…
na temat życia. Książka jest, rzekłabym, zbiorem reportaży ze spotkań autora:
Mitcha Alboma z jego dawnym, schorowanym profesorem, który zaprasza byłego
ucznia na ostatnie zajęcia w jego domu. Z początku sceptyczny, wtedy,
dziennikarz zgadza się na propozycje swego Mistrza, rozpoczynając ciąg spotkań
ze staruszkiem. Mężczyźni rozmawiają na przeróżne tematy. Począwszy od świata,
skończywszy na małżeństwie, przebaczeniu, wymarzonym dniu czy również o
pieniądzach. W trakcie czytania nabieramy przeświadczenia, iż profesor Morrie
to człowiek wybitny, mądry, ale przede wszystkim dobry i kochający; widzący w
ludziach wiele pozytywnych aspektów, mniej tych złych. Starzec, który tańczy
pośród tłumu młodych? Tylko Morrie mógł to zrobić! Tak, jak zabawiał młodych swym
tańcem, tak czytelnika zabawia swoimi mądrościami, które przekazuje dawnemu
studentowi.
"Nie trzymaj się kurczowo niczego, ponieważ wszystko podlega ciągłym przemianom"
Co jest kolejnym powodem, dla którego
rozczuliłam się nad tą pozycją? Sam profesor. Dlaczego? Otóż kochany Morrie to
postać autentyczna, co sprawiało, że byłam podwójnie wzruszona i zaabsorbowana
tym bohaterem. Mitch Albom pozwolił nam na chwilę samemu spotkać się z wybitnym
człowiekiem, poznać jego myśli, poglądy na tak wiele ważnych spraw; poznać jego
zwyczaje oraz codzienność, a także, co przykre, rozwijającą się chorobę
profesora.
Wszystkie wtorki, na które regularnie
przychodził student, przynosiły kolejne nowe refleksje, nauczki czy lekcje na
przyszłość. Dwóch, wydawałoby się wtedy, melancholijnych mężczyzn
rozprawiających się na temat miłości, pieniędzy czy kultury, potrafi zrobić
ogromne wrażenie na czytelniku. Potrafi zatrzymać go w miejscu, cicho
podszeptując do ucha: „hej, pomyśl chwilę, tak po prostu pomyśl, zastanów się
nad tematem, który porusza profesor”, i człowiek faktycznie zatrzymuje się w
tym pędzie, rozmyślając nad przebaczeniem, śmiercią czy uczuciami.
W trakcie czytania, za każdym razem, z
każdym kolejnym wtorkiem, przychodziły do mnie następne morały wysnute przez
Mistrza. Uczył, rozbawiał, nieraz ironicznie się wypowiadał, co tylko przedstawiało
jego realny obraz, jego zwyczajność. Choć uważał się za zwyczajnego, ja
twierdzę, że był nadzwyczajny.
Mitch Albom jak zawsze zachwycił mnie
swoją prostotą historii, które mimo iż proste, zawierają w sobie cząstkę czegoś
magicznego, czegoś poruszającego ludzkimi sercami i umysłami, czegoś, co
powoduje ciarki. Tym razem autor sprawił, że żal mi, nie posiadając przy sobie
tak cudownego człowieka, tak niesamowitego profesora, jakim był Morrie dla
Mitcha. A jaki tak naprawdę był Morrie? O tym trzeba przekonać się samemu,
czytając tę wyjątkową pozycję.
A dla łaknących jeszcze raz przeżyć
przygodę z Mistrzem i jego Uczniem, polecam obejrzeć niezbyt dobrej jakości
film: Tuesday with Morrie, chociażby na zalukaj.pl. Historia profesora również
dotarła na ekrany, więc gorąco zachęcam do zapoznania się z przede wszystkim
książką, a dopiero potem filmem.
Do poczytania,
Arystokratka A.
Najpierw książka, później film. Jak na odwrót, to potem z czytania jest nici... Nie słyszałam wcześniej o tej książce :) może się skuszę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Książkowa Przystań
Toukie, o tak, właśnie taka kolejność, nigdy nie na odwrót! Książka jest naprawdę piękna. Zawiera tak wzruszającą historię, że trudno potem odłożyć ją na półkę. Bardzo polecam. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Arystokratka A.