„Kociarz”
Autor:
Kristen Roupenian
Kategoria:
literatura współczesna
Wydawnictwo:
MUZA
Stron:
318
Tłumaczenie:
Magdalena Sommer
Premiera:
24.04.2019
Zbiory
opowiadań to coś, po co naprawdę bardzo rzadko sięgam. Nie, dlatego, że nie
lubię takiej formy, ale ciężko trafić na interesujące, trzymające się kupy
opowiadania. Sama piszę tego rodzaju teksty, głównie do antologii grupy
literackiej, do której należę, więc postanowiłam dać szansę „Kociarzowi”
pochodzącego od jednej autorki: Kristen Roupenian. Skusiły mnie bardzo dobre
opinie o książce oraz tematyka, którą porusza pisarka. „Kociarz” miał
fascynować, odstręczać, ekscytować, budzić wstręt, przerażać i jednocześnie
zachwycać. Opowiadania miały złożyć się w portret pokolenia ery Instagrama i
Tindera, co oczywiście jak najbardziej miało miejsce. Autorka poruszyła
najważniejsze kwestie naszych czasów, pokazała ich, niekiedy, brutalne oblicze,
które niejednokrotnie przerażało i tak, jak zapowiadano, budziło wstręt. Cały
zbiór składa się z dwunastu opowiadań o różnej tematyce, o różnych stopniach
emocjonalności. Osobiście „Kociarz” wpisuje się na listę powieści, które mną
wstrząsnęły i pozostawiły duży ślad na czytelniczej duszy. Teksty zakorzeniły
się w mojej pamięci i sercu, pozwoliły przemyśleć wiele spraw i spojrzeć na nie
z całkowicie innej perspektywy. Rzeczywiście „Kociarz” może zszokować...
„Co
jakiś czas ogarniał ją melancholijny, marzycielski nastrój, jakby tęsknota.
Tęskniła za Robertem, nie tym rzeczywistym, lecz za człowiekiem, którego
wyobraziła sobie na podstawie wszystkich tych esemesów podczas ferii”
„Kociarzy”
jest bardzo życiowym zbiorem opowiadań. Wszystkie nawiązują do jakiegoś
problemu naszych czasów, ukazując jego potężne oblicze i straszną moc. Chora
potrzeba dominacji, posiadania władzy nad innymi, traktowanie ludzi niczym
przedmioty ze sklepu, niczym nic niewarte marionetki, które pociągnięte przez
sznurki, zaczną zachowywać się tak, jak tego oczekujemy; molestowanie w pracy
przez wyżej postawionych dyrektorów czy prezesów, poznawanie za pomocą
internetu i nie spełnienie wyraźnych oczekiwań. To tylko zalążek całej góry
tematów, które zostały poruszone w zbiorze. Każde opowiadanie ma inny wydźwięk,
każde sprawia inne wrażenie, jednak jedno je łączy. Wszystkie potrafią niemalże
wbić w fotel.
Tytułowe
opowiadanie faktycznie jest jednym z najlepszych z całego zbioru, pozostawia po
sobie niedosyt, chce się więcej i więcej, chce się poznać resztę historii
Roberta oraz Margot, ale niestety kończy się ono zbyt szybko i zbyt mocno. Na
koniec aż ciśnie się pytanie „to już? Ale jak to?”. Dosłownie. Takie były moje
pierwsze odczucia po zakończeniu czytania tej opowieści. Mimo że bardzo dobre,
to nie ono mnie najbardziej zszokowało. Rozpoczęłam „Kociarza” po kolei, czyli
od opowiadania „Niedobry chłopiec” i to właśnie ten tekst przeraził mnie
najbardziej, zakodował się w umyśle na dłużej niż pozostali. Byłam oburzona,
czułam niewyobrażalny wstręt i ogromne przerażenie. Serce nie raz zabiło
mocniej w trakcie poznawania historii perwersyjnej pary oraz ich wspólnego,
cichego i bardzo podporządkowanego przyjaciela. Opowiadał o „Niedobrym chłopcu”
mojej przyjaciółce w trakcie podróży z jednego końca miasta na drugi. W połowie
chyba sama miała ochotę zwymiotować i prosiła, bym zatrzymała się w dalszych relacjach
z czytania. Była równie zszokowana co ja, ale powiedziałam jej, że to dobra
reakcja. Autorka wywołała w swoich odbiorcach różnorakie emocje, odczucia i
właśnie te wspomniane reakcje. W prostym, minimalnym stylu, bez zbędnych
ubarwień, poetyckości czy górnolotnych opisów, przekazała to, co chciała,
wywołując w czytelnikach to, co pragnęła wywołać. Mnie osobiście tym kupiła.
Nie dziwię się więc, że „Kociarz” zyskał taką popularność. Kristen w łatwy, ale
naprawdę dobry sposób, przedstawiła prawdę o naszych czasach, o ludziach, o ich
umysłach, fantazjach, zachowaniach, pragnieniach.
„David
pada przy niej na łóżko, a potwór zrodzony pod skórą jego ukochanej pulsuje w
jego krwiobiegu, z bezbłędnym instynktem zmierzając w kierunku serca”
Mam
ogromną nadzieję, że „Kociarz” trafi do jeszcze szerszej publiki w naszym
kraju. To zbiór, który powinien przeczytać niemal każdy, chociaż nastolatków
bym jednak powstrzymała. To chyba jeszcze nie czas na takie książki. Mimo
wszystko kiedyś na pewno warto. Może być trochę odstraszająco, przerażająco i
szokująco, ale o to chodziło. To musiało zostać powiedziane i przedstawione
właśnie w taki sposób, by zostało zapamiętane na dłużej. „Kociarz” jeszcze
długo nie wyjdzie z zakamarków mojej pamięci, tego jestem niemalże pewna.
Zbiór
opowiadań jak najbardziej polecam i jestem ogromnie ciekawa, co powiecie na te
wszystkie teksty Kristen Roupenian. Czy też będziecie mieli podobne odczucia? A
może dopadną Was całkowicie inne refleksje? Koniecznie podzielcie się swoją
opinią, jeśli książkę macie już za sobą.
Za możliwość
przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu MUZA.
Do poczytania,
Arystokratka A./Aga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz