„Sexy
Bastard. Jackson”
Autor: Eve Jagger
Kategoria: literatura obyczajowa,
romans, erotyk
Wydawnictwo: Kobiece
Stron: 320
Cześć, kochani! Na dziś mam dla Was
książkę Eve Jagger, czyli ostatni tom z serii Sexy Bastard. Wyczekiwałam tej
pozycji z niecierpliwością. Już nie mogłam się doczekać, aż wpadnie w moje
łapki, bym dowiedziała się, jak Eve zakończy tę świetną serię. Zaczynając
lekturę główkowałam, że książka wreszcie wyjaśni mi pewne zachowania tytułowego
bohatera, i nie myliłam się. Mężczyzna w młodym wieku stracił rodziców, co
trochę tłumaczy jego zaborczość i opiekuńczość względem młodszej siostry
Shelby. W trzecim tomie Sexy Bastard zniechęciłam się do Jacksona. Wydawał mi
się palantem, który za bardzo kontroluje i osacza ukochaną siostrzyczkę. Strasznie
mnie tym irytował, dlatego poznanie go w ostatniej książce z serii, było dla
mnie czymś ważnym.
„Też
chcę być szczęśliwy. Chcę mieć dziewczynę, którą będę mógł ze sobą
przyprowadzić i która dogada się z pozostałymi: Cassie, Savannah, Shelby, Ruby
i Avery”
Jackson ma swoje dobre jak i te złe
strony. Swoją drogą na początku myślałam, że ta postać będzie typowym łamaczem
serc jakich wiele. Zwykły bad boy, który przyciąga kobiety jak magnes. W
rzeczywistości główny bohater okazał się całkiem inny od reszty swoich
najlepszych przyjaciół. Autorka wykreowała go na lekko staroświeckiego
dżentelmena, co prawdę mówiąc zauroczyło mnie. Powiedzmy sobie szczerze, która
kobieta nie lubi taki typ mężczyzny? Niestety, oni stają się jak dinozaury.
Powoli wymierają.
„Dziewczyna,
która przyjdzie obejrzeć walki, posiedzi z nami w Altitude, a potem wróci ze
mną do domu i położy się do mojego łóżka”
Każdy człowiek ma plan na życie albo
przynajmniej jego zarys, ale żeby dopracowywać go w najmniejszym szczególe?
Taki jest właśnie plan Jacksona. Zapięty na ostatni guziczek, perfekcyjny. Nie
spotkała się jeszcze z mężczyzną, który posiadałby nawet listę wymogów swojej
przyszłej partnerki. Taka lista wprawiła mnie w litościwy śmiech, nie powiem,
że nie. W końcu nie da się przygotować na dosłownie wszystko i oczekiwać od
życia, iż jakakolwiek partnerka będzie spełniała każdy wymóg. Los daje nam
wiele przeszkód i niespodzianek, na które nie mamy wpływu. Jakson ułożył sobie
pewien schemat według którego żyje, co stanowi ogromny błąd.
„—
To dla wrednych dziewczyn? — wołam do Casha, próbując przekrzyczeć ogłuszającą
muzykę. Kiedy podnosi wzrok znad szejkera, pokazuję na szereg koktajli, które ustawił
na krawędzi kontuaru.
—
Dokładnie tak, księżniczko”
Można by rzec, że życie tytułowego
bohatera jest nudne. Komu wystarcza jedynie praca i szukanie idealnej
partnerki? Nikt nie jest i nie będzie idealny. Jackson to typowy pracoholik,
dobrze odnajdujący się w pracy i pasjach. Mimo wszystko w pewnym momencie to mu
nie wystarcza. Praca nie zapewnia człowiekowi całkowitego szczęścia oraz
miłości. Nie można kupić tych wartości czy uczuć.
Uważam, że w życiu bohatera ponownie
pojawia się luz i zabawa, gdy w jego codzienności pojawia się Skylar. Można ją
uznać za szaloną, lubującą się w ryzyku, zbyt niedojrzałą. W książce było kilka
sytuacji, w których dziewczyna zaryzykowała karierą Jacksona przez swoje
wygłupy, czego w ogóle nie potrafiłam zrozumieć. Czy byle jaka zemsta jest
warta takiego zachodu? Według mnie nie, ale porywczość bohaterki mówiła co
innego. Impulsywność powinno być jej drugim imieniem, przez co niejednokrotnie
pakowała się w kłopoty.
„—
Ty ciągle odwracasz moją uwagę”
Uczucie między bohaterami pojawia się powoli,
a później rozkwita w pełnej krasie. Niestety na postaci spadają również pewne
komplikacje, przez które ich relacja zostaje postawiona pod znakiem zapytania.
Gdy problem z przeszłości powraca do Skylar, dziewczyna załamuje się, licząc na
wsparcie oraz pomoc Jacksona. Czy mężczyzna stanie na wysokości zadania? Tego
dowiecie się, czytając książkę.
„— Co to ma niby znaczyć?
Cash posyła mi sceptyczne spojrzenie.
— Stary, cały tydzień chodzisz taki
skwaszony. Nie ma nic lepszego niż dobry seks, żeby zapomnieć o lasce, która ci
się wywinęła”
Powiedzmy trochę o samej bohaterce, o
naszej porywczej Skylar. Z początku wydaje się fajną dziewczyną, lecz z
rozdziału na rozdział poznajemy jej prawdziwy charakter i ostry temperament.
Autorka próbowała okazać za pomocą Skylar przeciwieństwo Jacksona. Obawiam się
jednak, że mogła ciut przesadzić z szaleństwem kobiety. Nie potrafiłam
zrozumieć relacji głównych bohaterów. Przecież w końcu związek bez zobowiązań
wypala się, bo jedna ze stron ma pewne oczekiwania względem drugiej osoby.
Skylar nie lubiła nudy, a siedzenie w domu było tego wyznacznikiem.
Potrzebowała z początku zabawy, dopiero potem zrozumiała, czego tak naprawdę
pragnęła w swoim życiu, natomiast bała się po to sięgnąć. Jedno zranienie
spowodowało strach przed kolejnym zaangażowaniem się w związek. Strach powoduje
różne rzeczy u człowieka. Skylar natomiast zmieniła się i postanowiła upiększyć
swój charakter. Strach zmieniła w szaleństwo. Nie chciała także czuć bólu
zadanego przez najbliższych. Rozumiem ją doskonale, ale są granice, których się
po prostu nie przekracza.
„Cholera.
Ochlapuję twarz wodą z fontanny i wypijam porządny łyk, a potem ruszam z
powrotem do sali konferencyjnej Halforda”
Oczekiwałam czegoś mocniejszego albo
trochę innego zakończenia tejże serii. Nie była zła, ale brakowało mi chociażby
humoru Casha, zaborczości Harda, sympatycznej Cassie oraz tego czegoś. Trzy
pierwsze książki „Sexy Bastard” są moim zdaniem najlepsze. Zawierają w sobie
dramat, humor, od którego leją się łzy, jakąś magię. „Jackson” nie sprawił, bym
pokochała tę dwójkę bohaterów, jakimi są postać tytułowa oraz jego partnerka.
Skylar ma w sobie pewien urok, gdy zrzuca maskę szaleńca, jednak nie urzekła
mnie tak bardzo jak inne dziewczyny lub inni bohaterowie z poprzednich części.
Książka dobra, tego nie neguję, lecz mam mały problem. Seksownych drani jest
rzekomo czterech. Hard, Cash, Knox oraz Jakson. Już w pierwszym tomie pojawia
się wspomnienie o piątym inwestorze: Parkerze. Nie rozumiem działania autorki.
Po co było o nim wspominać, nie mając w zamiarze pisać piątek książki? To
całkiem dobre pytanie, ale niestety nie mam, jak uzyskać odpowiedzi.
Mimo wszystko polecam „Jacksona” na jeden
z tych letnich wieczorów. Lektura jest przyjemna i lekka, poza tym nie ukrywam,
uwielbiam styl autorki. Dzięki niemu książki czyta się bardzo szybko. Gorąco
polecam całą serię Sexy Bastard!
Do poczytania, querido!
Arystokratka J.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz