sierpnia 28, 2018

Nie uciekaj w kłamstwa czyli "Raz na zawsze"


„Raz na zawsze”
Autor: Andreas Pflüger
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: Otwarte
Stron: 500

Młoda, utalentowana, piękna, dość popularna dzięki swojemu nazwisku policjantka i wiele licznych tajemnic, które wymagają rozwiązania. Tego się spodziewałam po tej książce. Dostałam znacznie więcej. Od dawien dawna pragnęłam przeczytać tę pozycję, tym bardziej przy dobrej opinii Katarzyny Bondy na okładce. Kryminalny majstersztyk? Zgadzam się bez dwóch zdań! Od początku czytelnik zostaje wrzucony w wir akcji, policyjnych zagadek, podejrzanych więźniów, właściwie z pozoru łatwego do rozwiązania morderstwa, jednak po kilku rozdziałach już nic nie wydaje się takie proste, jak przewidywałam.


Historia opowiada o wielu wątkach, nie biega wyłącznie po jednej, nudnej sprawie. Główna bohaterka, Jenny Aaron, to znakomicie wyszkolona policjantka jednostki specjalnej, która w wyniku pewnej misji w Barcelonie straciła wzrok, lecz nigdy nie poddała się, nadal spełniając zawodowe cele. Stała się świetną analityczką, a jej przesłuchania robią wrażenie na wielu doświadczonych policjantach. Któregoś razu zostaje zamordowana pracownica więzienia, natomiast podejrzany chce rozmawiać tylko i wyłącznie z panią Aaron. Kobieta z bagażem przeszłości, z wieloma problemami, które sama nosi na barkach, nie rezygnuje ze śledztwa, wiedząc, że to może być tylko zalążek grubszej afery, poważnej, niebezpiecznej misji związanej właśnie z nią. Przyjeżdża na miejsce, gdzie rozpoczyna się prawdziwa sensacja, a książka trzyma w niepewności aż do ostatniej strony przez nawał akcji, tajemnic, podejrzanych, morderców i niewyjaśnionych spraw z dawnych lat.

„Nie możemy zmienić kierunku wiatru, ale możemy inaczej postawić żagle”

Jeśli napiszę, że „Raz na zawsze” to najlepszy kryminał, jaki kiedykolwiek czytałam, uwierzycie mi? Zapewne nie, bo w końcu mnie nie znacie, ale spróbujcie. Nie czytam tak wiele książek z tego gatunku, natomiast jeśli po nie sięgam, staram się wybierać naprawdę dobre, z tej wyższej półki. Pozycja pana Adreasa zaciekawiła mnie od samego początku. Nie tylko wartką akcją, ale i bohaterami, których świetnie, umiejętnie wykreował. Każda z postaci skrywa jakąś własną tajemnicę; wstydzi się jej, ukrywa, woli trzymać czytelnika w niepewności, co takiego niesie ze sobą. Dopiero po czasie jesteśmy w stanie bliżej poznać naszych bohaterów. Jenny Aaron, chociaż nieco wyidealizowana, to jedna z najlepszych postaci, o jakich miałam okazję czytać. Utalentowana, pełna rezerwy, dystansu, pokory i spokoju. To honorowa, inteligentna, mądra kobieta z bagażem przeszłości. Sympatyczna, przyjacielska i pomimo tragedii, jaka ją spotkała, potrafiąca cieszyć się z mało znaczących chwil. Na pięciuset stronach książki dowiedziałam się tylu rzeczy, rozwiązanych zostało tyle spraw, że myślałam, iż autor nie jest w stanie zaskoczyć czytelnika bardziej. Jakże się myliłam. Jeszcze przy kolejnych, nawet ostatnich rozdziałach, czułam napięcie, wątpliwości, strach, co się stanie z moimi ulubionymi bohaterami, którym kibicowałam z całych sił.

„Bushido mówi: wszystko jest wytyczone z góry i ma swoją słuszność. Każdy wojownik, który w to uwierzy, osiąga wyzwolenie. Nawet od pragnienia, by żyć za wszelką cenę”

Zapewne macie w biblioteczkach książki, które chcieliście skończyć, a zarazem nie chcieliście poznać końcówki. Dokładnie to samo miałam z „Raz na zawsze”, dlatego przeciągałam i zwlekałam z dobrnięciem na ostatnie stronice. Mimo wszystko nie zawiodłam się, wręcz przeciwnie, zakończenie bardzo mi się spodobało, tak jak cała reszta. Książka jest warta uwagi, naprawdę gorąco ją polecam, a dopisek „kryminalny majstersztyk” to tylko zalążek tego, co was czeka w trakcie lektury. To coś więcej niż majstersztyk. To genialna pozycja w swym gatunku, przebijająca, według mnie, najlepszych pisarzy kryminałów. Pan Mróz z jego serią chowa się na dnie przy „Raz na zawsze”. Pamiętajcie, uważajcie na pana Holma, jego tajemniczą historię, na Jenny Aaron, naszą niewidomą policjantkę, oraz jej bliskich, którzy również skrywają mroczne sekrety i intrygi. Nie wolno nikomu ufać. To jedyne ostrzeżenie, które wam zapodam przed lekturą ;)

Do poczytania,
Arystokratka A. J

2 komentarze:

  1. Wydaje się serio ciekawa, ale rzadko sięgam po kryminały. Jakoś mi nie po drodze.

    swiatwedlugkasi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie ja też niezbyt wczytuję się w kryminały, ale ten jak na dobry początek mógłby się sprawdzić. Jest wyjątkowo świetny :)

      Usuń

Debiut, który zwali z nóg! Trochę o "Sentymentalnej bzdurze" Ludki Skrzydlewskiej.

„Sentymentalna bzdura” Autor: Ludka Skrzydlewska Kategoria: romans/sensacja Wydawnictwo: Editio Red Stron: 574 Premiera: 12.02.2...

Copyright © 2016 Arystokratki spod księgarni , Blogger