kwietnia 18, 2018

Głęboki wdech z "Powietrze, którym oddycha"


„Powietrze, którym oddycha”
Autor: Brittainy C. Cherry
Kategoria: literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo: FILIA
Stron: 400

O „Powietrzu, którym oddycha” słyszałam wiele opinii. Sama okładka aż krzyczała do mnie „bierz tę książkę do domu!”. Wreszcie stało się, przeczytałam pozycję, na którą polowałam od dawien dawna. Uwielbiam, kiedy lektura dostarcza mi wszelakich emocji; dzięki której mogę zarówno płakać, śmiać się, jak i przeżywać dane wydarzenia, a z „Powietrzem, którym oddycha” tak właśnie było. Od pierwszych stron zachwycałam się nad tym, jak autorka wszystko opisuje, jak bardzo zaczynam zżywać się z bohaterami, swoją drogą świetnie wykreowanymi.

„Magia zawarta jest w chwilach. W delikatnym dotyku, lekkich uśmiechach, cichych słowach. Magia jest w życiu dniem dzisiejszym, w oddechu, w szczęściu. Mój chłopcze, magia jest w miłości”

Historia opowiada o dwóch, zranionych, pokiereszowanych duszach, które nie potrafią pogodzić się z przeszłością. Wciąż na nowo rozdrapują stare rany, nie umiejąc żyć teraźniejszością. Tristian Cole staje się więc oziębły, zdystansowany, zamknięty w sobie i unika jakichkolwiek spotkań z towarzystwem, przez co ludzie w niewielkim miasteczku wyrabiają sobie złą opinię na jego temat. Mają go za gbura, palanta, a nawet i potwora, który zrani każde dobre serce. Kiedy po długim czasie od tragicznego wydarzenia Elizabeth wraca do Meadows Creek wraz z małą córeczką, od razu trafia na głównego bohatera. Choć na początku nie chce mieć z nim nic wspólnego, potem zaczyna rozumieć jego ból, odnajdują wspólny język, ponieważ oboje straszliwie cierpią. Akcja książki toczy się powoli, pozwala czytelnikowi na spokojnie zapoznać się z różnymi postaciami, poznać ich charakter, przyzwyczajenia, historie. Szczerze polubiłam wielu bohaterów z tej lektury. Przede wszystkim zachwyciła mnie mała Emma, córeczka Elizabeth, sam Tristian czy przyjaciółka Liz: Faye. Oczywiście ta lista to nie koniec, a to tylko dlatego że Brittainy C. Cherry stworzyła barwne, niesamowicie realistyczne postaci. Wraz z nimi odczuwałam radość, wraz z nimi śmiałam się, wzruszałam albo złościłam.

„— Nie musisz cały czas czuć się dobrze. W porządku jest czasem cierpieć. To nic złego zagubić się jak dziecko we mgle. To złe dni sprawiają, że dobre są takie cudowne”

„Powietrze, którym oddycha” to ponad trzysta stron emocjonalnej bomby, której nie da się nie polubić. Historia nie taka banalna, jak się wydaje, nie taka pusta, nie taka łatwa i nie tylko o dwójce głównych bohaterów. Wątków można wyłapać o wiele więcej, ponieważ znajdziemy trochę o mamie Elizabeth, trochę o Jamie i Charliem, ważnych osobach dla Tristiana, będzie mowa o panie Hensonie, właścicielu magicznego sklepu czy o wcześniej wspomnianej przyjaciółce oraz przyjacielu Liz: Tannerze, postaci z grubsza… no cóż, niezdrowej na umyśle. Każdy element tej układanki zwanej książką został przymocowany na solidnych fundamentach, dzięki którym dostajemy niesamowitą lekturę, od której ciężko się oderwać. Romans, smutek, radość i śmiech — ogółem wszystko otrzymacie tylko wtedy, kiedy przeczytacie „Powietrze, którym oddycha”. Ja zostałam kupiona w całości i nie potrafię znaleźć minusów tej pozycji. Może jedynym mankamentem była sama postać Tannera, ale dlaczego, to zostawię dla siebie i pewnie osób, które już miały styczność z tą lekturą. Książka godna polecenia, książka na długie wieczory (i noce!), emocjonalna bańka, która nie pryśnie, dopóki nie przeczyta się „Powietrza, którym oddycha”. Brittainy C. Cherry, fantastyczna robota najwyższych lotów!




Po resztę części z serii „Żywioły” na pewno sięgnę, ponieważ autorka pisze w tak przejmujący sposób, że nie pozostaje mi nic innego jak mianować się fanką Brittainy! J

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Debiut, który zwali z nóg! Trochę o "Sentymentalnej bzdurze" Ludki Skrzydlewskiej.

„Sentymentalna bzdura” Autor: Ludka Skrzydlewska Kategoria: romans/sensacja Wydawnictwo: Editio Red Stron: 574 Premiera: 12.02.2...

Copyright © 2016 Arystokratki spod księgarni , Blogger