kwietnia 28, 2018

Oddychaj mną... "Jak powietrze"


„Jak powietrze”
Autor: Agata Czykierda-Grabowska
Kategoria: literatura polska, new adult
Wydawnictwo: OMGBooks
Stron: 480 

O fenomenie tej książki słyszałam niemało, dlatego też któregoś razu kupiłam ów twór na promocji w księgarni. Skusiła mnie ładna okładka oraz dopisek, że to pierwsza polska powieść new adult. Może było błędem, iż wzbraniałam się przed polskimi autorami (co za ironia: sama jestem polską autorką!), jednak cała ta powłoczka beznadziejności rodowitych pisarzy chodziła za mną bardzo długo. Jak wspomniałam, był to karygodny błąd, by skreślać wszystkich polskich twórców, ponieważ (proszę fanfary!) tym razem zostałam miło zaskoczona przez Agatę. To moja pierwsza styczność z tą autorką i jak na razie nie czuję zawodu. Wręcz przeciwnie, daję szansę innym rodowitym pisarzom właśnie dzięki powieści „Jak powietrze”. Nie powiem, jest to romans przez duże r, więc nie warto oczekiwać tutaj niesamowicie rozbudowanej, z ciągłymi zwrotami akcji fabuły.
Jest przede wszystkim luźno i sympatycznie. Historia opowiada o dwójce ludzi z całkowicie różnych środowisk, a którzy spotykają się w dość nieprzyjemnych okolicznościach, przez co Dominik, nasz główny bohater, proponuje Oliwii pewien układ, dzięki czemu zaczynają się coraz lepiej poznawać. Cała powieść skupia swoją uwagę właśnie na tej dwójce, rozwijającemu się uczuciu młodych dusz, tak bardzo od siebie różnych. Ona, piękna dziewczyna z domu na Żoliborzu, i on, biedak z rodzeństwem na głowie, mieszkający na warszawskiej Pradze. Przyznam, że ten kontrast pomiędzy Dominikiem a Oliwią został świetnie pokazany. Przyjaciele bohaterki ewidentnie wywodzili się ze sfery bogaczy, byli wykreowani w sposób schematyczny (ale nie tak, jak myślicie!) jak na przedstawicieli swego środowiska. Bogaci, mający się za lepszych, nie zadający się z ludźmi pokroju Dominika czy „Łysego”, którego osobiście polubiłam.
To, co zbudowała między bohaterami autorka bardzo mi się podobało, pomimo prędkości, z jaką uczucie pary się rozrastało. Było to swego rodzaju… małym, magicznym doświadczeniem, ponieważ Oliwia w paru kwestiach przypominała mi mnie. Uroku powieści dodaje rodzeństwo Dominika. Przesympatyczne dzieciaki: Hania i Kacper, w których można było się zakochać od pierwszego wejrzenia (tu chowam swoją niechęć do dzieci, gdyż Hania to tak cudowna dziewczynka, że chętnie spotkałabym ją w naszym realnym świecie). Ich smutna historia dość mocno mnie dotknęła, dlatego z chęcią czytałam o dalszych losach tego rodzeństwa, jak również ojca Oliwii. Podobało mi się, iż Agata Czykierda-Grabowska pomimo wielkiego skupienia na budowaniu romansu między bohaterami, dodała też wątek taty dziewczyny, relacji między córką a ojcem.

„To było niesamowite, jak drugi człowiek sprawiał, że twoje życie staje się łatwiejsze”

Następną kwestią jest sam główny bohater Dominik, na którym skupiłam dużo swej uwagi. Chodzi mi o to, jak bardzo jego charakter wyróżnia się na tle innych postaci męskich z czytanych przeze mnie książek. Zwykle spotykam tam doświadczonych, niesamowicie przystojnych, seksownych, pewnych siebie mężczyzn, którzy wiedzą, jak obchodzić się z kobietą, traktując ją jak chwilową zabawkę i nie chcąc wchodzić z nią w głębsze relacje. W „Jak powietrze” dostaniemy coś zupełnie przeciwnego temu schematowi. Dominik to typ raczej spokojny, zdystansowany wobec świata, bardzo opiekuńczy (wobec dzieci przede wszystkim), troskliwy, nie szaleje za kobietami w klubie, bo po prostu nie ma na to chęci, czasu ani funduszy. Nie jest typowym macho, ale dla swojej wybranki potrafi być niesamowitym oparciem. Pomimo braku doświadczenia z płcią piękną, wszystkiego się uczy pod bacznym okiem Oliwii, dzięki czemu jego zachowanie wydaje się takie niewinne i urocze. Już tak dawno nie miałam styczności z takim bohaterem, jednak za możliwość powrócenia do facetów, którzy nie są schematycznymi samcami alfa, dziękuję mojej imienniczce, Agatce.

„Jeśli dwoje ludzi szczerze się kocha, to nic nie może im stanąć na drodze”

„Jak powietrze” nie wywarło na mnie jakiegoś niesamowitego wrażenia, że aż spadłam z krzesła, natomiast była to powieść na kilka miłych popołudni. Wątek romansu jedynie spodobał mi się, ale to wszystko. Brakowało mi troszkę więcej emocji w niektórych scenach miłosnych oraz w samych wypowiedziach bohaterów, które niejednokrotnie wydawały mi się mało realne. Mimo wszystko powieść była przyjemna, wypełniona ciepłem, nostalgią, sporą dawką miłości. Pokazała prawdziwe problemy chociażby mowa tu o wątku ojca z córką; pokazała, że przeciwieństwa potrafią się przyciągać i tworzyć piękną całość. Dzięki lekkiemu stylowi autorki szybko przebrnęłam przez tego klocka z mojej biblioteczki, a teraz książka dumnie prezentuje się na półce. Myślę, że jeszcze kiedyś powrócę do historii Dominika i Oliwii. Była to naprawdę miła odskocznia od tego, co wcześniej czytałam na okrętkę, a dodatkowo sięgnę po więcej pozycji od naszych polskich twórców. Podejrzewam również, że to nie ostatnia przygoda z Agatą Czykierdą-Grabowską, ponieważ już teraz planuję przeczytać „Pod skórą”, „Wszystkie twoje marzenia” czy najnowszą powieść „Pierwszy raz”.


Jeśli czytaliście książki tej autorki, śmiało podzielcie się wrażeniami. Ja oceniam tę pozycję na plus, aczkolwiek, jak wspomniałam w recenzji, mam kilka zastrzeżeń wobec „Jak powietrze”, jednak są to nieliczne elementy. Reasumując, powieść ta jest jak najbardziej polecana przeze mnie, miło sięgnąć po nią na nudnawe wieczory czy nawet teraz na wolne, majówkowe dni. Przy okazji wraz z Arystokratką J. życzymy tegorocznym maturzystom powodzenia (niech Prus będzie z Wami!), a reszcie urlopowiczom przyjemnego wypoczywania! 

Do poczytania,
Arystokratka A.


PS. Kochani, pamiętajcie, że można nas znaleźć głównie na Instagramie, gdzie kryjemy się pod taką samą nazwą jak blog. Jesteśmy również na Twitterze oraz chcemy rozkręcić naszego fanpage'a, dlatego jeśli choć trochę chcecie wspomóc naszą internetową działalność, zapraszamy Was pod ten link: https://www.facebook.com/Arystokratki-spod-ksi%C4%99garni-419802261776584/?modal=admin_todo_tour
Obiecujemy, będzie się działo!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Debiut, który zwali z nóg! Trochę o "Sentymentalnej bzdurze" Ludki Skrzydlewskiej.

„Sentymentalna bzdura” Autor: Ludka Skrzydlewska Kategoria: romans/sensacja Wydawnictwo: Editio Red Stron: 574 Premiera: 12.02.2...

Copyright © 2016 Arystokratki spod księgarni , Blogger